Brakuje silnej woli, a życzenia są trudne do zrealizowania. Najważniejsze by umieć nazwać swoje cele po imieniu i odróżnić je od „pobożnych życzeń”.
Czym jest cel? Najtrafniejsza definicja celu, z jaką udało mi się zapoznać, brzmi cel to marzenie z datą realizacji. Dopiero wtedy możemy mówić o celu. Podobnie jest z postanowieniami noworocznymi. By były możliwe do zrealizowania powinny być maksymalnie skonkretyzowane, zapamiętywalne i takie, by można było często je sobie przypominać i do nich powracać. Można je np. wypisać na kartce i wyrzucić przez okno albo wypisać na kolorowym papierze i powiesić na drzewie na działce. Łatwiej je wtedy zapamiętamy.
Od nowego roku chcemy żyć inaczej, ale ciążą nad nami stare, niezałatwione sprawy, które nie dają nam spokoju. Wracać trzeba zarówno do konkretnych rzeczy, które chcemy zrobić, jak i do postanowień, które dotyczą doskonalenia naszego charakteru. Postanowienia należy zapisywać i odczytać przynajmniej raz w tygodniu. Planując miesiąc warto przypomnieć sobie wszystkie zobowiązania na cały rok i zastanowić się co możemy zrobić w tym konkretnym miesiącu, żeby je zrealizować.
By postanowienie było łatwiejsze do zrealizowania spróbujmy je skonkretyzować, czyli wyobrazić je sobie w najdrobniejszych szczegółach. Na przykład opisać wymarzony dzień, ale konkretnie: jak będę wyglądać, jakim samochodem jeździć, z kim i gdzie mieszkać, co robić, czym się zajmować, jaka będzie pogoda, itp. Nie można się bać wielkich marzeń, szaleństwa. Prawdą jest, ze nie da się zrealizować tylko tego, czego człowiek nie potrafi sobie wyobrazić. Z takim nastawieniem można „góry przenosić”.
Marzmy zatem bez ograniczeń, ale działajmy systematycznie – wtedy wyczarujemy coś pięknego, niepowtarzalnego, dobrego.
Kolejny punkt wsparcia dla naszych postanowień to dokładne określenie norm czasowych. To działa! Na Uniwersytecie w Yale wykonano badanie, którego pytaniem było „kto z was ma cel?”, tak właśnie pojęty jak definicja powyżej. Tylko 5% pytanych odpowiedziało, że go ma. Jedynie 3% studentów ten cel zapisało. Jednak to te 3% okazało się po 20 latach najbardziej spełnione zawodowo, najbogatsze. Dlatego tak ważne jest by określić czas realizacji swoich postanowień.
Wiadomo, że prosto jest mówić, trudniej realizować. Dlatego już na starcie, planując postanowienia zastanówmy się czy są one dla nas do zrealizowania. Nie umieszczajmy w swoich planach rzeczy , o których wiemy, że prawdopodobnie nie będziemy ich robić. Nie zapisujmy tego, co robią inni ludzie, a my też chcielibyśmy robić tylko to, czego naprawdę chcemy. Jeśli nie ma w nas głębokiego wewnętrznego przekonania, ze jest to nam właśnie potrzebne, to tego nie planujemy, bo to nie nasze plany.
I co bardzo istotne w tej materii – nagradzajmy siebie!!! To zdecydowanie wzmocni nasze postanowienia. Jeśli jest to dieta i tej diety udaje nam się przestrzegać, to pod koniec miesiąca czy czasu diety warto kupić sobie coś ładnego, modnego, jakiś drobiazg. Dobrze jest też podzielić się naszymi planami z innymi ludźmi, prosić ich o pomoc. Nie działajmy w tajemnicy, włączmy w nasze postanowienia męża, żonę, dzieci, żeby nam pomagali. Marzymy, planujemy, postanawiamy, ale często te cele są bardzo zachowawcze: chciałabym być szczupła, chciałabym więcej ćwiczyć, chciałabym mieć duży dom...
Stawiamy tak wiele warunków, że w efekcie nie podejmujemy żadnych działań, aby zrealizować swoje postanowienia. A prawda jest taka: kiedy człowiek szczerze i z głębi duszy marzy, a marzenia poparte są pragnieniem urzeczywistnienia, wtedy świat wspiera ich realizację, ponieważ zarażamy innych swoją energią, entuzjazmem, pasją, zaangażowaniem.
Podejmując się realizacji postanowień, czy to noworocznych, czy jakichkolwiek innych, pamiętajmy, że systematyczność, szczegółowość, normy czasowe, zaangażowanie są niezbędne, jednak bez wizji, misji, marzeń niczego nie będziemy w stanie zacząć.