Cz. I - kompendium wiedzy o roślinach zwanych afrodyzjakami. Książka ukazała się pod naszym patronatem!

Afrodyta była czczona w starożytności jako bogini miłości, miłości cielesnej. Wszelkie czarodziejskie środki pomagające rozbudzić zmysły zostały od imienia bogini nazwane afrodyzjakami. Historia afrodyzjaków jest tak samo długa jak dzieje ludzkości. Różnego rodzaju specyfiki miały zapewnić chęci do spełnienia małżeńskich obowiązków. Było to w tamtych czasach szczególnie ważne, bowiem ludzie żyli krótko, kobiety umierały przy porodach, a mężczyźni na wojnach. Zatem ze wszech stron było pożądane, by mieć jak najwięcej dzieci. Na przestrzeni wieków za afrodyzjaki uważano ponad 1000 gatunków roślin, ale nauka zawęziła tę listę do 113 gatunków roślin i kilku gatunków grzybów. Pierwszym ziółkiem miłosnym wymienianym w Starym Testamencie była mandragora. Starożytni Egipcjanie również znali mandragorę. Świadczą o tym rysunki naskalne, które są umiejscowione na ścianach egipskich grobowców. Pierwszy przepis na konkretną miksturę miłosną, zapisany hieroglifami w Egipcie, pochodzi z 1700 roku p.n.e. i poleca "ususzyć liście tarniny oraz akacji, rozdrobnić je i zmieszać z taką samą ilością miodu, odstawić na 4 dni, spożywać regularnie". Inną skuteczną mieszanką, którą średniowieczny lekarz Mosze Majmonides polecał przyprawiać każde danie, jest mieszanina "pieprzu, korzenia galgantu (roślina podobna do imbiru),cynamonu, anyżu, gałki muszkatołowej i macisu (suszony i sproszkowany miąższ muszkatołowca)". W starożytnej Grecji dużym powodzeniem cieszył się napój przygotowywany z ciepłego jogurtu i dzikich orchidei. Polecany też był czosnek i por. Z kolei Rzymem wszechwładnie zawładnął czosnek, a Egiptem suszone liście młodej akacji zmieszane z miodem.

Zbigniew Ogrodnik
Urodził się w Opolu, gdzie do dzisiaj pracuje i mieszka. Z ziołami oraz ich zastosowaniem zetknął się już jako mały chłopiec, gdyż jego dziadek, znany na całym Podhalu zielarz i naturalista uczył go rozpoznawać pierwsze roślinki i jednocześnie snuł o nich i ich właściwościach tak ciekawe opowieści, że nie sposób było nie zainteresować się tym. To zainteresowanie zielarstwem, w szerokim tego słowa znaczeniu pozostało i z czasem rozwijało się. Pasja ta była na tyle silna, że mimo pracy zawodowej w zawodzie geodety Zbigniew Ogrodnik lwią część wolnego czasu przeznaczał na poszerzanie swej wiedzy na temat ziołolecznictwa a z racji częstych podróży po różnych zakątkach Polski miał możliwość poznać metody leczenia i specyfiki charakterystyczne dla danego regionu. Zbigniew Ogrodnik wydał dotychczas 5 książek: "Przepisy na zdrowie" "Nalewki na zdrowie" "Kuracje na zdrowie" "Zdrowie w przyprawach" oraz dwa terminarze zielarskie "Na Zdrowie" na 2004 i 2005 rok.