„Kumagai. Droga wojownika” jest pisaną w narracji pierwszoosobowej spowiedzią starszego człowieka, który brał udział w dawno zapomnianych bitwach, jako oficer pana Minamoto. Mężczyzna szykując się na śmierć spisuje retrospekcje ze swojego życia, pełne krwi, ale i typowej dla Japonii symboliczności.
Najbardziej zaskakuje w tej powieści fakt, iż napisał go nie stary mnich sprzed wieków, ale współczesny nam Amerykanin. Donald Richie, jako pasjonat azjatyckiej kultury i komentator tamtejszego kina z niezwykłą wnikliwością i realizmem oddaje atmosferę japońskiej przeszłości.
Żeby napisać „Kumagai” autor musiał włożyć ogromną ilość pracy w przygotowania. Musiał też ukazać czytelnikom japońską stronę swojego stylu pisania, by była to powieść azjatycka nie tylko ze względu na umieszczenie akcji w tej części świata. Z niewymuszoną lekkością Richie potrafi składać słowa jak stary mędrzec, choć umie też obrazowo opisać rozlew krwi. Jeśli ktoś kocha Japonię, nie będzie rozczarowany.
Najbardziej zaskakuje w tej powieści fakt, iż napisał go nie stary mnich sprzed wieków, ale współczesny nam Amerykanin. Donald Richie, jako pasjonat azjatyckiej kultury i komentator tamtejszego kina z niezwykłą wnikliwością i realizmem oddaje atmosferę japońskiej przeszłości.
Żeby napisać „Kumagai” autor musiał włożyć ogromną ilość pracy w przygotowania. Musiał też ukazać czytelnikom japońską stronę swojego stylu pisania, by była to powieść azjatycka nie tylko ze względu na umieszczenie akcji w tej części świata. Z niewymuszoną lekkością Richie potrafi składać słowa jak stary mędrzec, choć umie też obrazowo opisać rozlew krwi. Jeśli ktoś kocha Japonię, nie będzie rozczarowany.