Na początku dwudziestego wieku spokojne szwajcarskie miasteczko obiega wieść o brutalnym ataku przypuszczonym na zwłoki młodej dziewczyny. Jej ciało wywleczono z grobu, zbezczeszczono i częściowo skonsumowano. I nie jest to odosobniony przypadek.
Pisarstwo Szwajcara opiera się na tematyce seksualności, psychologii i transcendencji. „Wampir z Ropraz” ocieka wręcz naturalistycznymi, beznamiętnymi opisami katowanych zwłok, których obraz przekracza granice okropności ukazywanych w większości horrorów. Chessex poza przedstawianiem jakby mimochodem genezy psychicznych odchyleń wampira, porusza też temat kobiet zafascynowanych seksualnymi drapieżnikami. Jest to kwestia istniejąca w naszym świecie, a zwykle zbywana milczeniem, choć przecież każdy realnie istniejący seryjny morderca ma szerokie grono wielbiących go pań.

„Wampir z Ropraz” wyróżnia się na tle innych historii poświęconych psychopatom. Nie jest to trzymający w napięciu thriller, próba rozgrzeszenia potwora, czy też tekst mający zrobić z niego bohatera. Chessex przyjmuje tu rolę bezstronnego, ale niezwykle dokładnego kronikarza upiornych wydarzeń. Dopiero gorzka pointa ukazuje obecność autora i jego ocenę sytuacji.

To powieść krótka, ciężka i bardzo mroczna. Na pewno nie nadaje się dla czytelników wrażliwych.