Do Polski dotarł hit kosmetologii. - To przełom w bezinwazyjnym powstrzymywaniu procesów starzenia. Likwiduje objawy wiotczenia skóry i faktycznie ją odmładza - przekonuje dr Agnieszka Bliżanowska z Centrum Dermatologii i Medycyny Estetycznej WellDerm we Wrocławiu. Zaffiro, czyli lifting terminiczy dostępny jest w nielicznych centrach medycznych w Polsce.

Vanity Line, europejski lider rozwiązań estetycznych przekonuje, że lifting termiczny odmłodzi nas o 10 lat bez skalpela i bólu. Jak? Walka z upływem czasu i niedoskonałościami skóry odbywa się przy pomocy nowatorsko zastosowanego światła podczerwonego (IR). Głowica ze szlachetnego kryształu szafirowego podgrzewa promieniami głębokie warstwy skóry do 65 stopni Celsjusza. Mimo tak wysokiej temperatury zabieg jest bezbolesny i bezpieczny, ponieważ skóra jest wcześniej mocno schładzana, zabezpieczana przed poparzeniem i pokryta żelem ułatwiającym przewodzenie fal.

Co daje takie podgrzewanie?

To cała tajemnica sukcesu. - Pod wpływem wysokiej temperatury włókna kolagenowe zostają pobudzone. Wraca napięcie i elastyczność skóry, które straciliśmy wraz z upływem czasu. Zmarszczki zostają wygładzone, co widać od razu. Pełne efekty będzie jednak widać kilka miesięcy po zabiegu, ponieważ stare włókna kolagenowe zaczną się odnawiać, a dodatkowo przybędzie nowych. Dzięki temu skóra stanie się „gęstsza”, a to zapewni efekt odmłodzenia - wyjaśnia dr Agnieszka Bliżanowska z Centrum Dermatologii i Medycyny Estetycznej WellDerm we Wrocławiu.

Pacjentki, które zdecydowały się na Zaffiro, są zachwycone, zwłaszcza, że efekt nie jest tak szokujący, jak w przypadku operacji plastycznych, a jednak widoczny. - Technologia służy temu, by zamiast maskować oznaki czasu, zatrzymać starzenie, a nawet cofnąć zegar. To proces dyskretny, ale zauważalny – mówi doktor Bliżanowska.

Dla kogo jest Zaffiro?

Po 25 roku życia ilość kolagenu w skórze zmniejsza się o 1% w ciągu roku, więc już wtedy można rozpocząć walkę z utratą jędrności. Młodej skórze wystarczy jeden zabieg, a efekt uelastycznienia i odżywienia utrzyma się przez 3 lata. Po 35. roku życia należy pomyśleć o serii zabiegów, chociaż to lekarz, widząc kondycję skóry, zdecyduje, ile zabiegów Zaffiro należy wykonać. Maksimum to 6 zabiegów w miesięcznych odstępach.  – One zapewnią długotrwałe działanie, a po pewnym okresie, gdy skóra znowu stopniowo zacznie wiotczeć, zabieg można powtórzyć - wyjaśnia Agnieszka Bliżanowska
Specjaliści radzą: jeżeli chcemy wzmocnić efekt liftingu, trzeba skórę odpowiednio odżywiać. By wspomóc syntezę kolagenu, należy jej dostarczyć aktywatora, czyli witaminy C. Im więcej jej skórze zapewnimy, tym więcej nowych cząsteczek kolagenu powstanie. Skóra stanie się bardziej gęsta, a to wpłynie na jej młody wygląd.  - Zabiegi towarzyszące potęgują efekt, dlatego jeśli wydajemy 1400 złotych na thermolifting przy pomocy Zaffiro, warto dołożyć do tego niewielką sumę na krem z witaminą C, czy mezoterapię. Najnowszy hit kosmetologii jest wart swojej ceny - cofa czas bez skalpela, bólu i stresu – tłumaczą w WellDerm.

Zabieg jest bezpieczny i bezbolesny. Pacjent nie odczuwa żadnego dyskomfortu. Po liftingu skóra wygląda naturalnie i nie trzeba brać urlopu w pracy. Światło podczerwone nie narusza naczyń krwionośnych, nerwów i naskórka. Nie ma znaczenia rodzaj skóry, karnacja, czy opalenizna, a że thermolifting twarzy trwa nie dłużej niż godzinę, odmłodzić można się dosłownie w przerwie na lunch. Zaffiro jest zbawienny dla twarzy - poprawia jej owal, podnosi opadające policzki, wygładza zmarszczki i poprawia elastyczność. Jest także polecany do stosowania na całe ciało, zwłaszcza kobietom po porodzie, ponieważ doskonale obkurcza skórę na brzuchu. Wykonuje się także zabiegi na dekolt, wewnętrzne strony ramion i ud. Thermolifting przychodzi z pomocą także wtedy, gdy narzekamy na skórę nad kolanami. Wszędzie tam Zaffiro skutecznie odwraca proces wiotczenia i starzenia się skóry. Dzięki najnowszej technologii data urodzenia pozostaje tylko rzędem cyfr w dowodzie osobistym. Na twarzy już jej nikt nie zobaczy.


-=-