Po pierwsze i najważniejsze- należy dziecko cały czas obserwować i starać się określić, co tak właściwie stara się nam powiedzieć. Pamiętajmy, że płacz to jedyny możliwy komunikat, jaki maluch jest w stanie nam przekazać, gdy czegoś potrzebuje. Powoli i spokojnie, metodą prób i błędów postarajmy się określić, czego od nas oczekuje lub co mu dolega.
Na początku należy wyeliminować głód i spróbować nakarmić maleństwo. Następnie sprawdzić, w jakim stanie jest pieluszka. Jeżeli wykluczymy te dwie najczęściej spotykane powody płaczu, możemy podejrzewać kolkę. W takim wypadku dziecko wydaje się być bardzo rozdrażnione, a płacz przeradza się raczej w krzyk. Pomóc możemy zaparzając bobasowi herbatkę np. rumiankową, głaskając i masując je spokojnie po brzuszku, przytulając, lekko kołysząc i nosząc je na rękach. Należy uzbroić się w cierpliwość, ponieważ bardzo często zanim dziecku się polepszy, może zasnąć ze zmęczenia i płaczu.
Maluchy mogą także informować nas płaczem, że brakuje im kontaktu z nami, chcą się przytulić, jest im zimno, zaczynają rosnąc im ząbki, czy po prostu się nudzą. W momencie, gdy płacz jest naprawdę niepokojący i wyeliminowałaś już wszystkie możliwe powody, najlepiej będzie, jeżeli wezwiesz lekarza, aby wykluczyć chorobę.
Warto wiedzieć i pamiętać o tym, że zwykle maluszki płaczą najwięcej przez pierwsze trzy miesiące i najczęściej ich płacz wzmaga się w godzinach wieczornych, koło 18. Pamiętajmy, żeby w takich momentach być z dzieckiem i strać się mu pomóc, nie do pomyślenia jest pozostawienie go samemu sobie.
To, co może pomóc nam zapanować nad płaczącym maluszkiem:
- łagodna muzyka relaksacyjna
- wyjście z dzieckiem na spacer
- cichutki śpiew, nawet wtedy, gdy wydaje nam się, że nie mamy dobrego głosu :)
- możemy także poczytać o masażu niemowląt, który pozwoli opdrężyć i zrelaksować się nawet takiej kruszynce
- jeżeli maluch lubi kąpiele, możemy spróbować go wykąpać
- zmieńmy pozycję, w jakiej leży dziecko
Powodzenia i cierpliwości!