25 czerwca w nocy dobiegła do nas wiadomość o śmierci muzyka, który stał się żywą legendą popkultury. Warto dodać, że muzyk planował wielki powrót na scenę i trasę koncertową od 13 lipca w Londynie. 29 sierpnia skończyłby 51 lat.
Michael Jackson to postać znana wszystkim z powodu swojej popularności, jaką osiągnął w latach 80-tych. Jako pierwszy wykonywał skomplikowane ruchy taneczne, takie jak moonwalk, który miał wielki wpływ na późniejszy trend w tańcu i wizerunku scenicznym. W czasie swojej największej popularności zdominował listy przebojów na całym świecie. Jego charakterystyczny głos i ekspresja pozwoliły stać mu się prawdziwą gwiazdą.

Wielką rewolucją w przemyśle muzycznym i tworzeniu teledysków był klip do piosenki, pt. „Thriller” w 1983 roku. W 1987 roku wyruszył w pierwszą trasę koncertową. Przeboje takie jak: „Thriller”, „Beat It”, “Billie Jean”, "Bad", "The Way You Make Me Feel" na zawsze pozostaną w naszej pamięci. Michael Jackson otrzymał trzynaście nagród Grammy i zapisał trzynaście singli na pierwszych miejscach list przebojów w Stanach Zjednoczonych, więcej niż którykolwiek męski wykonawca w historii muzyki.

W połowie 1980 roku u Jacksona zostały wykryte choroby: vitiligo i toczeń rumieniowaty układowy. Pierwsza charakteryzuje się białymi plamami, na ciele chorego, które spowodowane są zanikiem pigmentu, stąd u muzyka widać było tak grube warstwy makijażu, by je zakryć. Toczeń natomiast, to dolegliwość, która charakteryzuje się zaburzeniami układu odpornościowego oraz nadwrażliwością na światło słoneczne. Podejrzewano u artysty również dysmorfofobią, czyli subiektywnym wrażeniem zaburzenia obrazu estetyki własnego ciała.

Tak naprawdę nie wiemy jak muzyk wyglądał przez ostatnie lata, bo publicznie pokazywał się w okularach przeciwsłonecznych i w masce. W tym roku planował trasę koncertową i 50 koncertów w Londynie. Z wczorajszych doniesień wynika, że Jackson stracił przytomność przytomność swoim domu w Los Angeles, upadł  około godz. 21.30 czasu polskiego. Kiedy przybyło pogotowie, nie oddychał i wykazywał objawy ataku serca. W szpitalu Uniwersytetu Kalifornijskiego Medical nie zdołano go wybudzić ze śpiączki po godzinnej reanimacji. Zgon  stwierdzono  o 23.26 czasu polskiego.

Informacja o śmierci „Króla Popu” obiegła media w szalonym tempie i pogrążyła wielu fanów w smutku. Niektórzy zaczęli gromadzić się pod szpitalem, w którym znalazł się muzyk. Dzisiaj ma odbyć się sekcja zwłok, by dokładnie zdefiniować przyczynę śmierci gwiazdy.