Podczas festiwalu Brave staruszki z Kaukazu przedstawią we Wrocławiu rytuał wyłącznie dla kobiet. W kultywowanym przez nie obrzędzie zikr zobaczymy niespotykane, kobiece oblicze Islamu. Zikr to wzruszający apel o pokój i przejmująca obrzędowość.

Kaukaz - multikulturowy tygiel i mozaika walczących republik. W tej krainie islam ściera się z judaizmem i chrześcijaństwem. Właśnie w tym miejscu pewna starsza kobieta od dziesiątek lat rozbudza nadzieję na pokój poprzez wiarę i niezwykły dorobek kulturowy swojego ludu. Nosi ona imię Makwała, które oznacza w języku Kistów czarne jeżyny. Kistowie są  ludem czeczeńskich Gruzinów, sufistów zamieszkujących m.in. wąwóz Pankisi w wysokich, nieprzejednanych górach na skraju zachodniej Azji. Pankisi określane bywa „czarną dziurą Kaukazu”, gdzie dochodzi do rzekomych porwań cudzoziemców i gdzie panuje ciężka sytuacja bytowa. Tak opisują ten newralgiczny region, zawieszony gdzieś pomiędzy Czeczenią a Gruzją, media. W rzeczywistości od kilku lat panuje tu względny spokój, jednak znając historię, nie można wierzyć w ostateczne i trwałe zawieszenie działań zbrojnych. W 2002 roku wąwóz zamieszkany przez Kistów został określony przez Rosjan jako enklawa, w której wzrasta czeczeński separatyzm, co skutkowało rosyjskimi nalotami tej krainy. Aby zapobiec roszczeniom Rosji wobec spornego terytorium, Gruzini rozpoczęli akcję przesiedlenia Kistów w głąb Gruzji.

Obecnie liczebność Kistów wynosi zaledwie 7000 osób. Pomimo tak niewielkiej liczby grupa ta nie jest monolitem. Młodsi lekceważą suficką tradycję swoich przodków. Wyznają objawiony islam, prezentowany przez misjonarzy przybywających z Arabii Saudyjskiej czy Czeczenii. Są zwolennikami oczyszczenia religii z wpływów sufickich i pogańskich, takich jak zikr. A starsi? Starszych reprezentuje właśnie Makwała, którą pomimo szlachetnych korzeni i przynależności do najbardziej cenionych mieszkańców Pankisi, młodsi wyśmiewają.

Makwała, którą większość pieszczotliwie nazywa „Badi” ma niesamowite marzenia. W wieku 70 lat wciąż nie traci młodzieńczego entuzjazmu i zapału, by krzewić pokój na Kaukazie poprzez muzułmańską obrzędowość. Nadzieje Badi wiążą się z rytuałem zikr. W tym starym obrzędzie uczestniczyć mogą wyłącznie kobiety. Żeńskij triad, jak Makwała zwie kobiece bractwo sufickie uczestniczące w zikr, zasiada w kręgu na poduszkach. W rytuale udział biorą głównie staruszki. Kobiety zaczynają modlitwę śpiewami w języku arabskim i kistyńskim. Miarowo wprowadzają się w trans, powtarzając wszystkie imiona Boga. Stopniowo dochodzą elementy rytmiczne: oklaski, uderzenia o ziemię.  Staruszki proszą o zdrowie dla rodzin i życie wieczne dla zmarłych. Śpiewają o martyrologii narodu czeczeńskiego ginącego w obecnych wojnach oraz walczącego o wolność kraju w XIX wieku. Tempo obrzędu nieprzerwanie rośnie. Gdy nadchodzi kulminacja, staruszki podrywają się z poduszek, wstają i rozpoczynają niebywały – biorąc pod uwagę ich wiek – bieg po okręgu. Najpierw powoli i majestatycznie, stopniowo jednak wpadają w coraz większy i szybszy trans, wyglądają, jakby unosiły się ponad ziemią. Nieprzerwanie wzywają Boga poprzez Jego niezliczone imiona. W końcu prowadząca modlitwę daje znak, by spowolnić tempo biegu. Kobiety wyciszają się i stają. Dostępują błogosławienia ze strony Alcani i spokojnie dziękują sobie nawzajem za uczestnictwo w modłach. Zikr dobiega końca.

Badi wierzy, że ekstatyczne modlitwy przyniosą w końcu skutek w postaci zakończenia konfliktów na Kaukazie. Według dawnych wierzeń podczas rytuału wraz z pieśnią, podjętym wysiłkiem i pojawiającym się potem, człowiek obmywa się z grzechu i jednocześnie wyzwala energię do realizacji wzniosłych celów.

Marszua Kawkaz. Ceremonia ZIKR. Modlitwa kobiet z wąwozu Pankisi, 8.07.09 (środa), godz. 19:00, Teatr Współczesny (Scena na Strychu), wstęp wyłącznie dla kobiet