Mieszkańcy dużych miast boją się kranówki
Z przeprowadzonego w czerwcu 2009 roku, na zlecenie firmy BRITA przez TNS OBOP, badania opinii publicznej wynika, że na problemy z kranówką częściej wskazują mieszkańcy dużych miast. W im większej miejscowości Polacy mieszkają, tym gorzej oceniają jakość wody kranowej w swoim domu i mniej jej ufają. Na picie wody prosto z kranu decyduje się jedynie co czwarta osoba mieszkająca w mieście powyżej 100 tys. mieszkańców. Kiedy ponad połowa mieszkańców wsi gasi pragnienie nieprzegotowaną kranówką, mieszkańcy dużych miast uważają, że jedynie przegotowana jest bezpieczna do spożycia.
Nieuzasadniony strach przed kranówką
Nieufność wobec kranówki wynika często z faktu, że nie podoba nam się jej smak i zapach. Są one pochodną obecnych w wodzie kranowej związków organicznych, służącego do jej uzdatniania chloru lub substancji, które znalazły się w niej w wyniku transportu do naszych domów wodociągiem, tj. jak śladowe ilości metali ciężkich lub osady. Krajowe i unijne przepisy dot. wody pitnej określają dopuszczalne, nieszkodliwe dla zdrowia stężenia wymienionych substancji, których obecność w wodzie kranowej nie wpływa negatywnie na nasze zdrowie. „W powszechnym mniemaniu, jeśli woda nieładnie pachnie, wygląda lub smakuje, uważamy, że nie jest ona bezpieczna. To naturalne zachowanie, jednak w przypadku wody kranowej w Polsce, która spełnia normy Światowej Organizacji Zdrowia, nie ma powodów do obaw” - mówi prof. Iwona Wawer z Zakładu Chemii Fizycznej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. „Chociaż wyczuwamy obecność chloru w wodzie, jego stężenie jest minimalne i nie wpływa negatywnie na nasze zdrowie – wprost przeciwnie. Jest gwarantem bakteriologicznego bezpieczeństwa wody” – podkreśla prof. Wawer.
Filtrowanie optymalizuje wodę kranową
Jak wynika z przeprowadzonego na zlecenie firmy BRITA badania opinii publicznej, niemal połowa Polaków uważa, że rozwiąże problemy z wodą kranową gotując ją. Tymczasem eksperci podkreślają, że gotowanie wody nie wpływa na zmianę jej chemicznego składu. Jak podkreśla prof. Iwona Wawer „Jeśli woda jest czysta bakteriologicznie, to jej gotowanie niczego nie da. W ten sposób nie pozbędziemy się śladowych ilości różnych związków chemicznych, które są w niej obecne, bo wytwarza je nasza cywilizacja. Nie ma się co łudzić, że gotując wodę sprawimy, że będzie smaczniejsza”. Skuteczniejszym od gotowania sposobem na poprawę jakości kranówki jest jej filtrowanie. Dzięki swoim właściwościom filtry do wody potrafią niemal w 100% oczyścić wodę kranową z chloru oraz redukują jej tzw. twardość węglowanową, odpowiedzialną za powstawanie tzw. kamienia. Dzięki nim woda kranowa, która spełnia kryteria wody pitnej jest zoptymalizowana pod względem smaku i zapachu, który wpływa na smak i zapach napojów i potraw przygotowanych na jej podstawie. Mieszkańcy Europy, którzy tak jak Polacy wskazują na problemy z wodą kranową, od lat ją filtrują. Jednak w naszym kraju jedynie 11% osób stosuje jakiś system filtrujący, chociaż na rynku dostępnych jest wiele rozwiązań. Dla przykładu w Wielkiej Brytanii wodę filtruje 27% gospodarstw domowych, a w Szwajcarii 31%.
„W przeciwieństwie do gotowania wody, jej filtrowanie usuwa inne związki, które się w niej znajdują, a co za tym idzie, dzięki filtrowaniu woda lepiej smakuje, lepiej wygląda i lepiej pachnie. Nie ma w niej chloru, pozbawiona jest drobnych zanieczyszczeń organicznych oraz ołowiu i odpowiedzialnych za powstawanie tzw. kamienia związków wapnia i magnezu” – wyjaśnia prof. Wawer, która przyznaje również, że stosuje dzbankowy filtr do wody w swoim mieszkaniu w bloku na warszawskich Stegnach.