Sezon urlopowy to dobra okazja do odprężenia ciała po pracowitej części roku. Zwykle pieczołowicie się do niego przygotowujemy, kupując rozmaite specyfiki poprawiające koloryt cery, chroniące przed promieniami UV, zaopatrujemy się w balsamy i kosmetyki upiększające, zapominając, że urlop to czas nie tylko niezobowiązującego relaksu, ale również kontaktów z nieznanym otoczeniem. Kąpieliska wodne, plaże i baseny pełne są rozmaitych niespodzianek, często zostawiających po sobie (na kilka najbliższych miesięcy) ślad w postaci przykrych dolegliwości układu moczowo-płciowego oraz poczucia dyskomfortu.
Według źródeł lekarskich taka pamiątka w postaci upławów, świądu dróg rodnych, bakteryjnego zakażenia pochwy (bacterial vaginosis, BV), drożdżycy (yeast vaginitis, YV) oraz infekcji pierwotniakowych może dotyczyć blisko 33% kobiet – odsetek ten rośnie nawet do 44% w wieku menopauzalnym, kiedy spada poziom estrogenów sprzyjających utrzymaniu optymalnej kwaśności pH pochwy. Każda z nas jest więc narażona na różne postaci infekcji bakteryjnych i grzybiczych, tym bardziej w okresie wakacyjnym, kiedy częściej korzysta się z kąpieli w publicznych basenach, jeziorach czy w morzu. W tym czasie w sposób szczególny powinnyśmy zatroszczyć się o nasze „kobiece” sprawy, które mogą skutecznie zepsuć nam urlop.


Co chroni nas przed infekcjami układu moczowo-płciowego?

Według danych Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego w pochwie dorosłej, zdrowej kobiety występuje ok. 100 gatunków bakterii (tlenowe, beztlenowe oraz drożdże). Najliczniejsze są pałeczki kwasu mlekowego zwane Lactobacillus, które w wyniku fermentacji wytwarzają kwas mlekowy. Kwas mlekowy jest odpowiedzialny za utrzymanie niskiego pH środowiska pochwy, stanowi naturalną substancję „antybakteryjną”, która nie pozwala namnażać się nadmiernie innym, zwykle patogennym bakteriom.

Co się dzieje, gdy ta zapora zostanie wyłączona?

Jeśli dojdzie do podwyższenia pH pochwy i zniszczenia kwaśnej bariery, następuje gwałtowne namnażanie szczepów bakterii beztlenowych, w dużej mierze odpowiedzialnych za wywołanie zapalenia dróg rodnych. Jeżeli dodatkowo obserwujemy u siebie biało-szary kolor wydzieliny upławów, któremu towarzyszy nieprzyjemny zapach, możemy być pewne, że nasza pochwa została zainfekowana niepożądanymi patogenami.

Co to jest BV?

Waginoza bakteryjna (bacterial vaginosis, BV) jest zakażeniem autogennym, to znaczy, że dotyczy zmiany ilości i jakości flory bakteryjnej zasiedlającej pochwę kobiety. Waginoza nie może dostać się do pochwy wraz z nasieniem, z drugiej strony kobieta może przekazać niebezpieczne szczepy bakterii swojemu partnerowi, co grozi przykrymi konsekwencjami: zapaleniem cewki moczowej, zapaleniem gruczołu krokowego, zapaleniem najądrza, a nawet niepłodnością. Jak dotąd nie prowadzono w Polsce badań epidemiologicznych dotyczących skali zakażenia BV, a jedyną metodą rozpoznania są posiewy i wymazy wydzieliny pochwowej, przeprowadzane w większości gabinetów ginekologicznych.

Co sprzyja BV?

Według Wojciecha Kluszczyka, ordynatora Oddziału Ginekologii i Położnictwa Szpitala w Wodzisławiu Śląskim, do czynników sprzyjających rozwojowi BV można zaliczyć również: młody wiek, używanie wkładek domacicznych oraz globulek dopochwowych, a także częste zmiany partnerów seksualnych. BV jest ponadto wykrywany u 50% kobiet stosujących antybiotykoterapię, jak również u cukrzyczek. Co ciekawe, BV może przebiegać bezobjawowo, co usypia naszą czujność i nie skłania do odwiedzenia zaufanego ginekologa. Nasila się jednak w trakcie miesiączki lub tuż po stosunku płciowym.

Jakie zagrożenia czyhają na kobietę, która w porę nie rozpozna zapalenia pochwy?
Nieleczone

BV może doprowadzić do zapalenia szyjki macicy oraz dysplazji jej nabłonka. Często brak należytej troski o prawidłowy skład flory bakteryjnej pochwy kończy się zapaleniem błony śluzowej i mięśniowej macicy, zapaleniem narządów miednicy małej i w efekcie – niepłodnością! U kobiet, które zapadły na BV w czasie ciąży, powikłania mogą zakończyć się nawet poronieniem.

W jaki sposób zapobiegać BV?

Jeszcze dziesięć lat temu w ramach kuracji kobietom z BV zalecano irygacje pochwy preparatami zawierającymi np. wyciąg z nagietka oraz stosowanie środków przeciwgrzybicznych i przeciwbakteryjnych. Oprócz tego zalecano stosowanie dopochwowych preparatów ze szczepami bakterii kwasu mlekowego. Preparaty te można było stosować po kuracji antybiotykowej jako środek pomocniczy w profilaktyce przeciw zakażeniom. Jednak zdaniem Wojciecha Kluszczyka u 15% kobiet stosowanie dopochwowych preparatów zawierających bakterie Lactobacillus nie eliminowało drożdży obecnych w przewodzie pokarmowym, które następnie przedostawały się do układu moczowo-płciowego i doprowadzały do nawrotów zakażenia pochwy (siedliskiem większości drobnoustrojów wywołujących zakażenia układu płciowego jest przewód pokarmowy). Drogą skórną, m.in. podczas codziennych zabiegów higienicznych, przedostają się one do układu płciowego. Należy pamiętać, że odległość między odbytem a wejściem do pochwy wynosi ok. 4 cm, jest to więc naturalna droga, jaką szerzy się infekcja (bakteryjna i grzybicza) i jaką pokonują też dobroczynne bakterie Lactobacillus. Dodatkowo schematy terapeutyczne często ulegają modyfikacji i wiele uprzednio stosowanych środków jest zastępowanych nowszymi i skuteczniejszymi.

Jak zatem skutecznie i wygodnie zapobiec chorobie?

Dotychczas na rynku polskim obecny był preparat stosowany dopochwowo – Lactovaginal, zawierający bakterie Lactobacillus rhamnosus. Jednak postępy w profilaktyce schorzeń ginekologicznych oraz holistyczne podejście do funkcjonowania organizmu kobiety, a zwłaszcza powiązań między układem pokarmowym, moczowo-płciowym i odpornościowym, doprowadziły do opracowania formuły probiotyków doustnych, wygodnych w stosowaniu i poprawiających komfort kuracji. O ile wygodniej jest bowiem łykać kapsułkę nowoczesnego i sprawdzonego probiotyku, popijając wodą, niż aplikować ją dopochwowo!

LaciBios femina – nowa generacja probiotyków

Na polskim rynku tak wygodnym w stosowaniu probiotykiem doustnym jest LaciBios femina, produkowana przez ASA – lidera na rynku probiotyków doustnych dedykowanych zdrowiu intymnemu kobiety. Probiotyk rekomendowany jest przez Polskie Towarzystwo Ginekologiczne. LaciBios femina zawiera dwa unikalne, starannie wyselekcjonowane i prawidłowo oznaczone szczepy bakterii kwasu mlekowego: Lactobacillus rhamnosus GR-1 oraz Lactobacillus reuteri RC-14. Działanie szczepów zawartych w LaciBios femina jest naukowo potwierdzone; zostały one specjalnie wyizolowane z pochwy zdrowych kobiet i zdeponowane w specjalistycznym banku szczepów. W jednej kapsułce probiotyku LaciBios femina znajduje się 5 miliardów niemodyfikowanych genetycznie probiotycznych bakterii Lactobacillus!

Dla dobra naszego zdrowia profilaktycznie powinnyśmy zażywać preparat codziennie, bez ograniczeń czasowych.Warto zaznaczyć, że po 3 miesiącach od zakończenia kuracji antybiotykowej ryzyko nawrotu BV i YV sięga 30%, a po 9 miesiącach może wynieść nawet 80%. Na szczęście LaciBios femina nie ma skutków ubocznych i zdaniem dra Piotra Kochana z Katedry Mikrobiologii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego badania kliniczne potwierdziły, że przyjmowanie probiotyku jest skuteczne w prewencji nawrotów i powinno towarzyszyć kuracji antybiotykowej, która oddziałuje niekorzystnie na ekosystem pochwy.

Nie pozostaje nam nic innego, jak przechytrzyć czyhające na nas bakterie i sięgnąć po skuteczne metody profilaktyczne. Pamiętajmy: lepiej zapobiegać niż leczyć!