J.M. Coetzeern, "Ciemny kraj". Lata siedemdziesiąte. Eugene Dawn, rządowy analityk, pisze raport o wojnie w Wietnamie. Badając dokumenty i przeglądając makabryczne fotografie, dotyka ciemnych stron człowieczeństwa. Mierząc się z okrutną prawdą, pojmuje, że wojna szerzy spustoszenie sięgające znacznie dalej, niż można się spodziewać.
Połowa XVIII stulecia. Burski kolonizator na czele grupy niewolników wyrusza z wyprawą badawczą w głąb pustyń południa Afryki. Z każdym pokonanym kilometrem oddala się od znajomego protestanckiego świata i zanurza w obcą krainę plemion. Stopniowo spostrzega, jak bagaż własnych sądów o rzeczywistości czyni go wobec niej bezbronnym…
Oto dwie opowieści o podboju. Historie ludzi uwikłanych w maszynerię cywilizacji, którzy kolonizując obce krainy, stają się ofiarami własnej agresji. W swej pierwszej książce Coetzee demonstruje niezwykłą ostrość widzenia i maestrię języka, które przywiodły go do Nagrody Nobla.