To połączenie sentymentalnych wzruszeń i futurystycznego chłodu, elegancji i swobody, mikstura klasyki ze współczesnym szaleństwem - deklaruje Maja Kokot, współzałożycielka sklepu – Vintage to styl, który pozwala na kreatywne traktowanie ubioru i tworzenie indywidualnego wizerunku. Tworząc kolekcję starałyśmy się zupełnie zerwać ze schematami, tworząc nowe konteksty i nowe jakości w świecie mody – mówi Paulina Szczepańska, wspólniczka Mai - Niebanalne, kolorowe kreacje, w połączeniu z ekscentrycznymi fryzurami i mocnym makijażem, mamy nadzieję, że rozbudziły w publiczności fantazje na temat szaleństw i barwnych akcentów jakie mogą wprowadzić w swych garderobach.
Spójna wizja i konsekwencja ekipy przygotowującej pokaz mody, profesjonalizm zaangażowanych osób i surowa industrialność miejsca, jakim jest Epicentrum dała wspaniały efekt. Luźny wygląd inspirowany stylem skandynawek, niby misterne koki, ale jakby przedwczorajsze, odpadające, wchodzące w relacje z wiatrem. Mocne kontrastowe kolory wplątane w burze włosów, to nasz pomysł na prezentowany vintage – opowiada Michał Bielecki, współtwórca stylizacji i autor fryzur. Zapytany o inspiracje, ze śmiechem odpowiada - Wizja oparta została na tym, co dzieje się wszędzie indziej - tyko nie tu, we Wrocławiu. Byłoby miło patrzeć na tak wyglądających wrocławian przynajmniej w weekendowe wieczory, a pokaz uważam za naprawdę udany. Oby wiecej...
Pokaz mody vintage odbył się w podczas festiwalu Wrocławski Sound. W surowych, industrialnych ścianach Epicentrum – redakcji RadioWroclove.com przy ul. Powstańców Śląskich 20-22, przez dwa dni imprezy odbywały się działania artystyczne w ramach akcji Szwalnia Design. Oprócz pokazu mody, można było tam oglądać wystawy wrocławskich malarzy, grafików, performence i videoinstalacje oraz posłuchać dj-skich setów. W Centrum Sztuki Impart natomiast przez piątkową i sobotnią noc odbywały się koncerty wrocławskiej sceny muzycznej, m.in. Planet L.U.C, My Myself and I, Oszibarack czy Digit All Love. Wrocławski Sound zakończył się w niedzielę nad ranem.