Uwarunkowana kulturowo nieobecność kobiet w życiu publicznym, sprzyjała w starożytnej Grecji wykształceniu się profesji hetery. W nawiązaniu do tej instytucji zrodziła się pod koniec XV wieku w Rzymie idea „kurtyzany”, czyli towarzyszki papieskich urzędników dworskich. Okres świetności i najwyższej akceptacji rzymskich kurtyzan sięgał od schyłku XV wieku aż po pierwsze dwa dziesięciolecia XVI wieku. Kurtyzany były wówczas w pełni uznawanymi członkiniami najwyższej warstwy społecznej, mającymi dostęp do papieskiego dworu i cieszącymi się uprzywilejowaną pozycją. Prawa uszczuplające w istotny sposób atrakcyjność profesji kurtyzany wydano dopiero w drugiej połowie XVI wieku. Juliusz III del Monte wydał w 1550 roku zakaz korzystania przez kurtyzany z karet. Bardziej drastyczny charakter miały reformy zapoczątkowane przez Pawła IV, który nierząd karał śmiercią.
Podczas gdy, z jednej strony, życie kurtyzan stawało się coraz trudniejsze, a wskutek zmniejszenia się akceptacji społecznej traciło także na atrakcyjności, to z drugiej strony coraz częściej w życiu publicznym zaczęły uczestniczyć zwykłe kobiety. W połączeniu z restrykcyjnymi zasadami moralnymi wkroczenie szlachetnie urodzonej kobiety do życia towarzyskiego miasta spowodowało, że pod koniec XVI wieku złota epoka kurtyzan dobiegła końca. Duchowni coraz rzadziej odważali się na to, by utrzymywać jawną znajomość z kobietą, dlatego woleli zaspokajać swe potrzeby seksualne w tajemnicy, u zwykłej prostytutki. W Lombardii po ogłoszeniu w 1502 roku statutu mediolańskiego, jurysdykcję nad nierządem powierzono podeście, czyli naczelnikowi administracyjnemu i wojskowemu. Na mocy tego statutu zezwolono na otwieranie domów publicznych jedynie w ściśle wyznaczonych dzielnicach Mediolanu. Kobietom lekkich obyczajów zabroniono wstępu na promenady i place publiczne, zobowiązano władze parafialne do podporządkowania się podeście w sprawach dotyczących prostytucji, zabroniono odsprzedawania i dziedziczenia koncesji na prowadzenie burdeli oraz wprowadzono kary grzywny, chłosty i wygnania z miasta za naruszenie statutu. W XVII wieku jednak prostytucja w całej Lombardii rozkrzewiła się bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, usiłowano zapanować nad nią, dokonując jej lagalizacji i zezwalając na otwieranie burdeli, których wielka ilość powstała w Mediolanie, Padwie, Mantui, Pawii, Bergamo, Folrencji, Wenecji, Lukce i innych miastach.
W Wenecji już w XIII wieku wyznaczono prostytutkom określoną dzielnicę miasta- Case Rampane. Burdele stały się zakładami państwowymi, w których na mocy prawa z 1412 roku miały pracować jedynie dziewczęta sprowadzane z Niemiec, by same wenecjanki nie hańbiły się nierządem. W Genui prostytutki całkiem zniknęły z ulic miasta. W 1534 roku wzbroniono im wstępu do łaźni miejskich. Podobnie jak w innych miejscowościach Niemiec, tak jak i w Genui istniał urząd „królowej burdeli”, która miała czuwać nad przestrzeganiem obowiązujących przepisów. W Awinionie wydano statuty regulujące funkcjonowanie domów publicznych. Otwarto tam klasztor dla dziewcząt, mający służyć odwiedzającym go klientom. Jako znak rozpoznawczy dziewczyny nosiły na lewym ramieniu kawałek czerwonego muślinu. Żaden mężczyzna nie mógł odwiedzać żyjących w klasztorze kobiet bez zgody zarządzającej domem przeorszy, wybieranej co roku przez radę miejską. W Rosji Piotr I Wielki podjął pierwszą próbę wprowadzenia kraju na szlak kultury europejskiej. Prostytutkom nie wolno było przebywać wśród oddziałów straży, w koszarach i obozach polowych. Cudzołóstwo należało karać według praw narodu, z którego pochodził winny. W Holandii XVIII wieku zepsucie obyczajowe było równie duże jak w innych krajach europejskich. Modne stało odwiedzanie tzw. domów gry, które w istocie były miejscami uprawiania nierządu. W Hamburgu domy publiczne istniały już od 1292 roku. W 1483 roku opublikowano fragmenty regulaminu opracowanego dla domów publicznych. Władze miejskie zawarły w tym czasie umowę z dwoma posiadaczami burdeli, zgodnie z którą mieli oni płacić podatek w wysokości od 5 do 9 talentów od każdej zatrudnionej dziewczyny. W 1603 roku jednak nakazano zamknięcie wszystkich domów publicznych, a wobec osób, które by nadal je utrzymywały lub w nich pracowały, ustanowiono karę pręgierza, aresztu lub wygnania. Kiedy do Hamburga dotarła fala francuskich emigrantów burdele zostały ponownie legalnie otwarte.
Chcąc zrozumieć kobiety, które w XVI stuleciu wybierały drogę, by oddawać się prostytucji, należy zastanowić się nad innymi możliwościami jakie mogły one podjąć. Teoretycznie miały one dwa rodzaje dróg- mogły wyjść dobrze za mąż lub wstąpić do klasztoru. W praktyce jednak oba te modele pozostawały nieosiągalne dla wielu dziewcząt, głównie z powodu braku posagu. Młode kobiety, które nie dysponowały owym posagiem, musiały nauczyć się same o siebie zadbać. Szanse zawodowe miały bardzo skromne. Niezamężna, pozbawiona środków kobieta mogła być służącą, praczką, kucharką lub szynkarką. Decydującą i wręcz niezbędną osobą w domu kurtyzany była matka lub rajfurka. Pełniła ona funkcję pośredniczki i energicznej przyjaciółki. Nierzadko pertraktowała z potencjalnymi klientami na temat warunków, na jakich córka lub podopieczna byłaby skłonna podporządkować się ich woli. -=-Tak o zabiegach, jakie stosowały, aby znaleźć jak najodpowiedniejszego klienta i wynegocjować jak najlepsze warunki czytamy w książce P. Aretino: Pewnego ranka macierz moja, dobrze znająca się na rzeczy, postanowiła zrobić małą wystawę w przekonaniu, że nadszedł już moment właściwy. Ubrała mnie więc w suknię z fioletowego atłasu, w przestronną suknię bez rękawów; włosy przyczesała mi gładko na czole, tak, że snadnie mogłaś je wziąć za tkaninę jedwabiu, (...) umyła mi twarz jakąś mocną wódką, żadnymi barwiczkami skóry nie paskudząc. Potem w stosownej chwili, gdy się rozpoczęła procesja dworaków, kazała mi się pokazać w oknie. Ledwie głowę wychyliłam, szał radości ich opanował. (...) Udawałam zawstydzenie mniszki, patrzyłam na nich z pewnością siebie mężatki, równocześnie czyniąc gesty kurtyzany!(...) Nazajutrz, za obficie zastawionym stołem, znów poczęła nagabywać moją matkę, która czułą będąc na zyski, łatwo dała się namówić na to, czego od dawna pragnęła. Przyobiecała więc gospodyni, że wysłucha próśb zalotnika, spodziewającego się nie wiedzieć jakich rozkoszy skosztować w moich ramionach.
Dla kurtyzan, których pozycja w społeczeństwie była ambiwalentna i dość chwiejna, rozmaite symbole statusu, jakimi chciały one udowodnić sobie i światu swą przynależność do wyższych warstw, miały szczególnie wysoką wartość. Należał do nich często przesadnie wystawny tryb życia, będący obiektem w równej mierze podziwu, jak i drwiny. Szczególne znaczenie przypisywano zwłaszcza wystawnym strojom kurtyzan. W życiu codziennym ich stroje nie różniły się wiele od strojów szlachetnych dam. Cenna biżuteria również stanowiła zarówno symbol statusu, jak też lokatę pieniędzy i chętnie akceptowaną zapłatę. Większość kurtyzan miała złote naszyjniki, sznury pereł, pierścienie i bransolety, będące zazwyczaj prezentami od klientów. Jedna z różnic między kurtyzaną i zwykłą prostytutką polegała na tym, że kurtyzana musiała dysponować wykształceniem w zakresie pozwalającym jej poruszanie się w najwyższych kręgach społecznych. Oczekiwano od niej dobrych manier, opanowania umiejętności czytania, pisania, śpiewu i tańca oraz gry na jakimś instrumencie. P. Aretino pisze: talenty dla kurtyzan są przepysznymi sieciami do łowienia głupców. Z torbami pójdzie amant, oczarowany śpiewem kancon i słodką melodią strun harfianych.
Zadania kurtyzany nie ograniczały się bynajmniej tylko do zaspokajania potrzeb seksualnych klientów. Do jej powinności należało raczej dbanie o ich dobre samopoczucie w najszerszym tego słowa znaczeniu, a tym samym i o rozrywkę. Obejmowała je zwykła wieczerza w miłym towarzystwie, wspólne gry towarzyskie, przyjęcia z tańcami, a także gry hazardowe, w których stawką były ogromne sumy pieniędzy. Kurtyzany były także zawsze pożądane w roli towarzyszek w nocnych eskapadach służących rozrywce. Całe gromady mężczyzn przemierzały ze śpiewem i hasłem ulice miasta w poszukiwaniu zabawy. Do szczególnie swawolnych i wesołych należały nocne eskapady w okresie karnawału, świętowanego zawsze z dużym rozmachem. Kurtyzany znajdowały się zawsze przy takich okazjach w centrum. Nieodzowną umiejętnością, jakiej nie mogło zabraknąć kurtyzanie był talent aktorski do zanoszenia się płaczem lub śmiechem oraz do opowiadania kłamstw, w zależności od potrzeby, by wydusić od biednego klienta jak największą ilość pieniędzy.
Trudno jest ocenić, ile wynosił przeciętny zarobek kurtyzany. Przypuszczalnie nie był on jednak tak wysoki jak twierdzą liczni pisarze. Za jedną noc miłości należało wyłożyć równowartość miesięcznej pensji jednego do czterech posłańców. Dlatego obcowanie z kurtyzaną było luksusem, na jaki nawet dobrze sytuowani obywatele przypuszczalnie mogli pozwolić sobie jedynie od czasu do czasu, a chcąc zostać stałym kochankiem, należało być raczej bogatym. Wielu klientów usiłowało albo wymigać się od zapłaty, albo po ustaniu znajomości przy użyciu najrozmaitszych tricków odzyskać przedmioty, jakimi obdarowali kochankę. Do wielkich niebezpieczeństw zawodu kurtyzany należało ryzyko zarażenia się chorobą weneryczną, a zwłaszcza syfilisem, czyli tzw. chorobą francuską. Wystąpiła ona po raz pierwszy w 1494 roku podczas zdobywania Neapolu przez armię króla Francji Karola VI, po czym w ciągu zaledwie kilku miesięcy rozprzestrzeniła się na całą Italię i Europę. Dosyć szybko zauważono, że syfilis przenoszony był głównie w wyniku kontaktów płciowych oraz że szerzył się w szczególności w najważniejszych kręgach społeczeństwa i wśród intelektualistów. Dopiero w 1834 roku zostało wydrukowane rozporządzenie policyjne, zawierające przepisy odnoszące się do burdeli i dziewcząt publicznych. Punkt 26 mówił: "Kiedy tylko dziewczyna spostrzeże, iż jest chora wenerycznie, ma obowiązek powiadomić o tym gospodarza domu lub jeśli mieszka sama, policję. Także dziewczyna, u której lekarz podczas badań kontrolnych stwierdzi chorobę weneryczną, musi jeszcze tego samego dnia zgłosić się na policję. Z komisariatu zostaje bezzwłocznie skierowana do szpitala. Także jeśli cierpi ona na inną chorobę, musi o tym powiadomić lekarza, który decyduje, czy kuracja może odbywać się w domu.”
Wiele można by było się jeszcze rozpisywać na temat kurtyzan oraz specyfiki rzemiosła przez nie wykonywanego. Stały się inspiracją dla wielu pisarzy, malarzy i artystów. Do dzisiaj stanowią istotną część historii europejskiej. Katie Hicman pisze: Mężczyźni tracili dla nich głowy i majątki. Słynęły z urody, bogactwa i skandalicznych związków gorszących opinię publiczną. Były królowymi mody, wirtuozkami konwersacji, koneserkami muzyki, mistrzyniami politycznej intrygi oraz, oczywiście, nieodpartymi kusicielkami, emanującymi zmysłowym erotyzmem. Urzekające i wpływowe, piękne i pożądane budziły zazdrość i ciekawość, były przedmiotem potępienia i powszechnej fascynacji.
Podczas gdy, z jednej strony, życie kurtyzan stawało się coraz trudniejsze, a wskutek zmniejszenia się akceptacji społecznej traciło także na atrakcyjności, to z drugiej strony coraz częściej w życiu publicznym zaczęły uczestniczyć zwykłe kobiety. W połączeniu z restrykcyjnymi zasadami moralnymi wkroczenie szlachetnie urodzonej kobiety do życia towarzyskiego miasta spowodowało, że pod koniec XVI wieku złota epoka kurtyzan dobiegła końca. Duchowni coraz rzadziej odważali się na to, by utrzymywać jawną znajomość z kobietą, dlatego woleli zaspokajać swe potrzeby seksualne w tajemnicy, u zwykłej prostytutki. W Lombardii po ogłoszeniu w 1502 roku statutu mediolańskiego, jurysdykcję nad nierządem powierzono podeście, czyli naczelnikowi administracyjnemu i wojskowemu. Na mocy tego statutu zezwolono na otwieranie domów publicznych jedynie w ściśle wyznaczonych dzielnicach Mediolanu. Kobietom lekkich obyczajów zabroniono wstępu na promenady i place publiczne, zobowiązano władze parafialne do podporządkowania się podeście w sprawach dotyczących prostytucji, zabroniono odsprzedawania i dziedziczenia koncesji na prowadzenie burdeli oraz wprowadzono kary grzywny, chłosty i wygnania z miasta za naruszenie statutu. W XVII wieku jednak prostytucja w całej Lombardii rozkrzewiła się bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, usiłowano zapanować nad nią, dokonując jej lagalizacji i zezwalając na otwieranie burdeli, których wielka ilość powstała w Mediolanie, Padwie, Mantui, Pawii, Bergamo, Folrencji, Wenecji, Lukce i innych miastach.
W Wenecji już w XIII wieku wyznaczono prostytutkom określoną dzielnicę miasta- Case Rampane. Burdele stały się zakładami państwowymi, w których na mocy prawa z 1412 roku miały pracować jedynie dziewczęta sprowadzane z Niemiec, by same wenecjanki nie hańbiły się nierządem. W Genui prostytutki całkiem zniknęły z ulic miasta. W 1534 roku wzbroniono im wstępu do łaźni miejskich. Podobnie jak w innych miejscowościach Niemiec, tak jak i w Genui istniał urząd „królowej burdeli”, która miała czuwać nad przestrzeganiem obowiązujących przepisów. W Awinionie wydano statuty regulujące funkcjonowanie domów publicznych. Otwarto tam klasztor dla dziewcząt, mający służyć odwiedzającym go klientom. Jako znak rozpoznawczy dziewczyny nosiły na lewym ramieniu kawałek czerwonego muślinu. Żaden mężczyzna nie mógł odwiedzać żyjących w klasztorze kobiet bez zgody zarządzającej domem przeorszy, wybieranej co roku przez radę miejską. W Rosji Piotr I Wielki podjął pierwszą próbę wprowadzenia kraju na szlak kultury europejskiej. Prostytutkom nie wolno było przebywać wśród oddziałów straży, w koszarach i obozach polowych. Cudzołóstwo należało karać według praw narodu, z którego pochodził winny. W Holandii XVIII wieku zepsucie obyczajowe było równie duże jak w innych krajach europejskich. Modne stało odwiedzanie tzw. domów gry, które w istocie były miejscami uprawiania nierządu. W Hamburgu domy publiczne istniały już od 1292 roku. W 1483 roku opublikowano fragmenty regulaminu opracowanego dla domów publicznych. Władze miejskie zawarły w tym czasie umowę z dwoma posiadaczami burdeli, zgodnie z którą mieli oni płacić podatek w wysokości od 5 do 9 talentów od każdej zatrudnionej dziewczyny. W 1603 roku jednak nakazano zamknięcie wszystkich domów publicznych, a wobec osób, które by nadal je utrzymywały lub w nich pracowały, ustanowiono karę pręgierza, aresztu lub wygnania. Kiedy do Hamburga dotarła fala francuskich emigrantów burdele zostały ponownie legalnie otwarte.
Chcąc zrozumieć kobiety, które w XVI stuleciu wybierały drogę, by oddawać się prostytucji, należy zastanowić się nad innymi możliwościami jakie mogły one podjąć. Teoretycznie miały one dwa rodzaje dróg- mogły wyjść dobrze za mąż lub wstąpić do klasztoru. W praktyce jednak oba te modele pozostawały nieosiągalne dla wielu dziewcząt, głównie z powodu braku posagu. Młode kobiety, które nie dysponowały owym posagiem, musiały nauczyć się same o siebie zadbać. Szanse zawodowe miały bardzo skromne. Niezamężna, pozbawiona środków kobieta mogła być służącą, praczką, kucharką lub szynkarką. Decydującą i wręcz niezbędną osobą w domu kurtyzany była matka lub rajfurka. Pełniła ona funkcję pośredniczki i energicznej przyjaciółki. Nierzadko pertraktowała z potencjalnymi klientami na temat warunków, na jakich córka lub podopieczna byłaby skłonna podporządkować się ich woli. -=-Tak o zabiegach, jakie stosowały, aby znaleźć jak najodpowiedniejszego klienta i wynegocjować jak najlepsze warunki czytamy w książce P. Aretino: Pewnego ranka macierz moja, dobrze znająca się na rzeczy, postanowiła zrobić małą wystawę w przekonaniu, że nadszedł już moment właściwy. Ubrała mnie więc w suknię z fioletowego atłasu, w przestronną suknię bez rękawów; włosy przyczesała mi gładko na czole, tak, że snadnie mogłaś je wziąć za tkaninę jedwabiu, (...) umyła mi twarz jakąś mocną wódką, żadnymi barwiczkami skóry nie paskudząc. Potem w stosownej chwili, gdy się rozpoczęła procesja dworaków, kazała mi się pokazać w oknie. Ledwie głowę wychyliłam, szał radości ich opanował. (...) Udawałam zawstydzenie mniszki, patrzyłam na nich z pewnością siebie mężatki, równocześnie czyniąc gesty kurtyzany!(...) Nazajutrz, za obficie zastawionym stołem, znów poczęła nagabywać moją matkę, która czułą będąc na zyski, łatwo dała się namówić na to, czego od dawna pragnęła. Przyobiecała więc gospodyni, że wysłucha próśb zalotnika, spodziewającego się nie wiedzieć jakich rozkoszy skosztować w moich ramionach.
Dla kurtyzan, których pozycja w społeczeństwie była ambiwalentna i dość chwiejna, rozmaite symbole statusu, jakimi chciały one udowodnić sobie i światu swą przynależność do wyższych warstw, miały szczególnie wysoką wartość. Należał do nich często przesadnie wystawny tryb życia, będący obiektem w równej mierze podziwu, jak i drwiny. Szczególne znaczenie przypisywano zwłaszcza wystawnym strojom kurtyzan. W życiu codziennym ich stroje nie różniły się wiele od strojów szlachetnych dam. Cenna biżuteria również stanowiła zarówno symbol statusu, jak też lokatę pieniędzy i chętnie akceptowaną zapłatę. Większość kurtyzan miała złote naszyjniki, sznury pereł, pierścienie i bransolety, będące zazwyczaj prezentami od klientów. Jedna z różnic między kurtyzaną i zwykłą prostytutką polegała na tym, że kurtyzana musiała dysponować wykształceniem w zakresie pozwalającym jej poruszanie się w najwyższych kręgach społecznych. Oczekiwano od niej dobrych manier, opanowania umiejętności czytania, pisania, śpiewu i tańca oraz gry na jakimś instrumencie. P. Aretino pisze: talenty dla kurtyzan są przepysznymi sieciami do łowienia głupców. Z torbami pójdzie amant, oczarowany śpiewem kancon i słodką melodią strun harfianych.
Zadania kurtyzany nie ograniczały się bynajmniej tylko do zaspokajania potrzeb seksualnych klientów. Do jej powinności należało raczej dbanie o ich dobre samopoczucie w najszerszym tego słowa znaczeniu, a tym samym i o rozrywkę. Obejmowała je zwykła wieczerza w miłym towarzystwie, wspólne gry towarzyskie, przyjęcia z tańcami, a także gry hazardowe, w których stawką były ogromne sumy pieniędzy. Kurtyzany były także zawsze pożądane w roli towarzyszek w nocnych eskapadach służących rozrywce. Całe gromady mężczyzn przemierzały ze śpiewem i hasłem ulice miasta w poszukiwaniu zabawy. Do szczególnie swawolnych i wesołych należały nocne eskapady w okresie karnawału, świętowanego zawsze z dużym rozmachem. Kurtyzany znajdowały się zawsze przy takich okazjach w centrum. Nieodzowną umiejętnością, jakiej nie mogło zabraknąć kurtyzanie był talent aktorski do zanoszenia się płaczem lub śmiechem oraz do opowiadania kłamstw, w zależności od potrzeby, by wydusić od biednego klienta jak największą ilość pieniędzy.
Trudno jest ocenić, ile wynosił przeciętny zarobek kurtyzany. Przypuszczalnie nie był on jednak tak wysoki jak twierdzą liczni pisarze. Za jedną noc miłości należało wyłożyć równowartość miesięcznej pensji jednego do czterech posłańców. Dlatego obcowanie z kurtyzaną było luksusem, na jaki nawet dobrze sytuowani obywatele przypuszczalnie mogli pozwolić sobie jedynie od czasu do czasu, a chcąc zostać stałym kochankiem, należało być raczej bogatym. Wielu klientów usiłowało albo wymigać się od zapłaty, albo po ustaniu znajomości przy użyciu najrozmaitszych tricków odzyskać przedmioty, jakimi obdarowali kochankę. Do wielkich niebezpieczeństw zawodu kurtyzany należało ryzyko zarażenia się chorobą weneryczną, a zwłaszcza syfilisem, czyli tzw. chorobą francuską. Wystąpiła ona po raz pierwszy w 1494 roku podczas zdobywania Neapolu przez armię króla Francji Karola VI, po czym w ciągu zaledwie kilku miesięcy rozprzestrzeniła się na całą Italię i Europę. Dosyć szybko zauważono, że syfilis przenoszony był głównie w wyniku kontaktów płciowych oraz że szerzył się w szczególności w najważniejszych kręgach społeczeństwa i wśród intelektualistów. Dopiero w 1834 roku zostało wydrukowane rozporządzenie policyjne, zawierające przepisy odnoszące się do burdeli i dziewcząt publicznych. Punkt 26 mówił: "Kiedy tylko dziewczyna spostrzeże, iż jest chora wenerycznie, ma obowiązek powiadomić o tym gospodarza domu lub jeśli mieszka sama, policję. Także dziewczyna, u której lekarz podczas badań kontrolnych stwierdzi chorobę weneryczną, musi jeszcze tego samego dnia zgłosić się na policję. Z komisariatu zostaje bezzwłocznie skierowana do szpitala. Także jeśli cierpi ona na inną chorobę, musi o tym powiadomić lekarza, który decyduje, czy kuracja może odbywać się w domu.”
Wiele można by było się jeszcze rozpisywać na temat kurtyzan oraz specyfiki rzemiosła przez nie wykonywanego. Stały się inspiracją dla wielu pisarzy, malarzy i artystów. Do dzisiaj stanowią istotną część historii europejskiej. Katie Hicman pisze: Mężczyźni tracili dla nich głowy i majątki. Słynęły z urody, bogactwa i skandalicznych związków gorszących opinię publiczną. Były królowymi mody, wirtuozkami konwersacji, koneserkami muzyki, mistrzyniami politycznej intrygi oraz, oczywiście, nieodpartymi kusicielkami, emanującymi zmysłowym erotyzmem. Urzekające i wpływowe, piękne i pożądane budziły zazdrość i ciekawość, były przedmiotem potępienia i powszechnej fascynacji.