"Łączę coś, co ma duszę i co jest np. ze starej babcinej szafy z czymś kobiecym i dziewczęcym. Nie chodzi o to, żeby sobie dodawać czy odejmować lat. Po prostu lubię mieszać, łączyć i kombinować. To są rzeczy, które zawsze się sprawdzają. Oczywiście trzeba wiedzieć jak i czasami też mi nie wychodzi, ale mocno trenuję" - opowiada stylistka.
Mogłoby się wydawać, że Horodyńska to fashion victim (ofiara mody), która bez opamiętania rzuca się na każdą nową kolekcję. Tymczasem modelka podchodzi do zakupów rzeczowo i w sposób zorganizowany. "Bardzo rzadko robię zakupy. Zwykle co 3-4 miesiące, ponieważ wcześniej nie mam na to czasu i wtedy kupuje hurtowo, żeby mieć zbiór rzeczy, które się będą nadawać na kolejny sezon. Dzięki temu nie wpadam też w zaślepienie zakupami" - mówi stylistka.
Źródło: "PAP Life"