Zmienne warunki atmosferyczne, coraz więcej pochmurnych dni, a wokoło szaro i smętnie. Jak nie poddać się monotonnym szarościom, nadać skórze świeżości i blasku?
Nie tylko kalendarz sygnalizuje, że nastała jesień. Widać to przede wszystkim po naszych bladych twarzach, które ewidentnie dawno nie widziały słońca. Promienną kurację powinniśmy zatem zacząć od nadania skórze lekko brązowego kolorytu. W tym celu najlepiej sięgnąć po samoopalacz lub bronzer. Sprawią one, że skóra nie nabierze nachalnie ciemnej i nienaturalnego barwy, tylko prezentować będzie adekwatną do tej pory roku śniadą karnację. Najlepiej sprawdzą się w tym przypadku balsamy i kremy opalające stopniowo, które nie wywołają efektu tzw. murzynka. Pamiętajmy o równomiernym nakładaniu preparatów oraz o zachowaniu odpowiednich przerw w procesie brązowienia skóry. Starajmy się pogłębić koloryt skóry nie więcej niż o dwa – trzy tony. Zimą należy sięgać po kosmetyki brązujące w najjaśniejszych odcieniach.

Jeśli zdarzy się niespodziewana impreza, na której chcielibyśmy zabłysnąć, a nie ma za wiele czasu na przygotowania, poleca się korzystanie z brązujących lamp solaryjnych. Nie przywiązujmy się jednak do tej opcji na dłuższą metę, gdyż ta metoda opalania może wyszyć skórę i spowodować przebarwienia.

Lekko muśnięta „słońcem” skóra wymaga następnie lekkiego rozświetlenia, które sprawi, że twarz nabierze świeżości i młodzieńczego blasku. Półki dobrych drogerii uginają się od wszelkiego rodzaju kremów na dzień, na noc i balsamów do ciała o charakterze rozświetlającym. Dlatego można je łatwo dobrać do określonego rodzaju skóry i wieku. Preparaty rozświetlające zawierają mikroperełki, drobinki lub pigmenty, które odbijają i rozpraszają światło. Taka iluzja łagodnie zaokrągla ostre rysy, zmniejsza nierówności na powierzchni skóry i optycznie ją wygładza.

Poza domowymi sposobami energetyzująco – upiększającymi możemy zafundować sobie zabieg rozświetlający z witaminą C w gabinecie kosmetycznym. Jest to typowy zabieg wybielający przebarwienia, szczególnie te powakacyjne wywołane ostrym słońcem. Ponadto zabieg ma działanie silnie regenerujące i działa niczym zastrzyk energii dla naszej zmęczonej, szarej skóry.

Poza kosmetykami pielęgnacyjnymi mamy także całą gamę kosmetyków kolorowych, zawierających rozświetlające drobinki. Pamiętajmy jednak, żeby nie przesadzić z ich doborem. Jeśli zastosujemy podkład, cienie i róż rozświetlający naraz, możemy uzyskać zbyt intensywny efekt. W wyniku czego nasza buzia zamiast promiennie się mienić, będzie się błyszczeć i może sprawić wrażenie tłustej, a tego byśmy nie chcieli.

Konsultacja: Iwona Klementowicz, kosmetolog Sieci Salonów Piękności Denique