Obraz świętego, jakiego znamy dzisiaj: sympatycznego, jowialnego jegomościa w czerwonym futrze z zaróżowionymi policzkami, błyszczącymi oczami, długą, białą brodą i mimicznymi zmarszczkami, wywołanymi częstym uśmiechem, podróżującego saniami zaprzężonymi w renifery, jest kompilacją tradycyjnych wyobrażeń pochodzących z różnych regionów świata. Za twórcę tej postaci uznaje się Haddona Sundbloma, rysownika, który przygotowując na zamówienie firmy Coca-Cola obrazy z wizerunkiem Św.Mikołaja, zmienił wyobrażenie o najsłynniejszym mieszkańcu bieguna wśród ludzi na całym świecie.
Zacznijmy jednak od początku.
Większość ludzi wierzy, że u źródeł legendy o Św. Mikołaju leży historia biskupa z Miry (AD 270 – 343), który został kanonizowany w IX wieku. Za życia dokonywał wielu cudów i pomagał potrzebującym. Jedna z wielu legend głosi, że pewien dobry, ale biedny człowiek, nie mógł zapewnić posagu swoim trzem córkom. Kiedy biskup dowiedział się o tym, nocą wrzucił przez komin, trzy sakiewki z pieniędzmi – po jednej dla każdej z córek. Złoto spadło prosto w pończochy dziewcząt, suszące się przy kominku – wierzy się, że właśnie tu ma początek znana powszechnie świąteczna tradycja. Biskup Mikołaj zmarł 6 grudnia 343 r. W tym dniu w wielu miejscach na świecie ludzie dają sobie prezenty. Także w Polsce jest to dzień, w którym tradycyjnie obchodzi się Mikołajki.
Przez długi czas nie było zgody, co do tego, jak Mikołaj wyglądał – interpretacje i przedstawienia różniły się w zależności od regionu, z którego pochodziły.
Amerykański rysownik z czasów wojny secesyjnej Thomas Nast narysował Św. Mikołaja dla Harper’s Weekly w 1862 r. Jego Mikołaj przypominał elfa i… popierał Unię. Nast rysował św. Mikołaja przez kolejne 30 lat – w tym czasie kolor płaszcza Świętego zmienił się z brązowego na czerwony.
W latach 20-tych wielu konsumentów postrzegało Coca-Colę jako napój odpowiedni tylko na lato. Coca-Cola postanowiła rozpocząć kampanię, żeby przypomnieć ludziom, że produkt produkowany w oparciu o sekretną recepturę, to świetny wybór na każdą porę roku. Kampania zaczęła się w 1922 r. Towarzyszyło jej hasło: „Thirst knows no season” (Pragnienie nie zna pór roku). Jej kontynuacją była kampania, która na stałe powiązała napój z prawdziwym symbolem zimy – św. Mikołajem.
W 1930 r. amerykański ilustrator Fred Mizen sportretował Mikołaja w sklepie wśród tłumu kupujących, pijącego Coca-Colę. Św. Mikołaj Mizen’a (zarówno postać stworzona w 1930 r, jak i we wcześniejszych szkicach Mizena z lat 20.) był jednak wyraźnie tylko postacią przebraną za Mikołaja. Na dodatek, wyglądał niezupełnie przyjaźnie a nawet dość surowo!
W 1931 r. Coca-Cola zwróciła się z prośbą o sportretowanie św. Mikołaja do ilustratora, pochodzącego z Chicago, Haddona Sundbloma. Sundblom znalazł inspirację w wierszu Calrka Moore’a z 1822 r. zatytułowanym „A Visit from St. Nicholas” (Wizyta Św. Mikołaja),znanym także pod tytułem „Twas the Night Before Christmas” (Noc przed Bożym Narodzeniem). Opis Mikołaja zawarty w wierszu zaowocował obrazem świętego, który był ciepły, przyjazny i ludzki. Sundblom nie namalował jedynie kostiumu, stworzył postać z krwi i kości, która miała przetrwać także samego artystę. Malował obrazy przedstawiające Mikołaja przez 33 lata. Do 1964 roku Sundblom stworzył na potrzeby światecznych kampanii reklamowych Coca-Coli ponad 40 oryginalnych olejnych obrazów ze św. Mikołajem. Jego prace w znaczącym stopniu przyczyniły się do wykreowania wizerunku Świętego, jaki znamy współcześnie – interpretacji, która żyje w umysłach ludzi w każdym wieku na całym świecie. -=-
Od 1931 r. do 1964 r. reklamy Coca-Coli przedstawiały Mikołaja rozdającego zabawki (i bawiącego się nimi!), przystającego na chwilę, żeby przeczytać list i wypić Coca-Colę, bawiącego się z dziećmi, które gromadziły się, żeby go przywitać i podkradającego z lodówek butelki Coca-Coli. Obrazy olejne namalowane przez Sundbloma były wykorzystywane w reklamach Coca-Coli w magazynach, na wystawach w sklepach, billboardach, plakatach, kalendarzach. Wiele z nich to dziś kolekcjonerskie skarby. Św. Mikołaj Coca-Coli zadebiutował w 1931 w magazynie „The Saturday Evening Post”. Od tego czasu regularnie pojawiał się zarówno w tym tytule, jak i w wielu innych (m.in. „The National Geographic”, „The New Yorker”).
Przez wiele lat po śmierci Haddona Sundbloma w 1976 r. Coca-Cola przygotowywała świąteczne kampanie reklamowe w oparciu o jego prace i robi to nadal. Oryginalne obrazy namalowane przez rysownika były wystawiane w wielu miejscach na całym świecie, nie wyłączając Louvre w Paryżu.
Czy wiesz, że…
Ludzie przywiązywali na tyle dużą wagę do świętego, który pojawiał się w kampaniach świątecznych Coca-Coli, że kiedy zmieniał się najmniejszy szczegół, wysyłali listy z pytaniami do firmy. Jednego roku, pasek Świętego był odwrotnie zapięty (prawdopodobną przyczyną było to, że Haddon Sundblom w późniejszym okresie wykorzystywał siebie jako modela i malował, patrząc w lustro). Kiedy indziej, Św. Mikołaj pojawił się bez obrączki, co wywołało burzę listów przychodzących od fanów, pytających, co właściwie wydarzyło się w życiu Świętego.
Modelem Sundblom’a był jego przyjaciel i sąsiad, emerytowany sprzedawca, Lou Prentiss. Po śmierci Prentiss’a Sundblom wzorował nowe rysunki na sobie samym, malując i jednocześnie patrząc w lustro. Wielką brodę dorysowywał – sam nigdy jej nie miał.
Dzieci, które na obrazach Sundbloma pojawiają się razem z Mikołajem były wzorowane na dzieciach sąsiadów Sundbloma. Były to dwie dziewczynki. Sundblom zamienił jedną w chłopca na swoich obrazach!
Mikołaj pojawił się na kartonowym opakowaniu na butelki Coca-Coli w 1931 r., czyli wtedy, kiedy Haddon Sundblom namalował pierwszy obraz z Mikołajem . Samo kartonowe opakowanie zostało wynalezione i opatentowane przez Coca-Colę – począwszy od 1923 r., pozwalało kupującym Coca-Colę, zabierać więcej butelek napoju do domu.
Miś polarny Coca-Coli pojawił się razem ze św. Mikołajem w 2006 r. na materiałach reklamowych przygotowanych dla rynku hiszpańskiego w USA. Miś polarny po raz pierwszy został przedstawiony publiczności w 1993 r. jako część kampanii „Zawsze Coca-Cola”.
W 2001 r. obraz Haddon’a Sundblom’a z 1962 r. został wykorzystany jako podstawa do animowanej reklamy świątecznej marki. Reklama została stworzona przez zdobywcę Oskara, animatora Alexandra Petrova.
Zacznijmy jednak od początku.
Większość ludzi wierzy, że u źródeł legendy o Św. Mikołaju leży historia biskupa z Miry (AD 270 – 343), który został kanonizowany w IX wieku. Za życia dokonywał wielu cudów i pomagał potrzebującym. Jedna z wielu legend głosi, że pewien dobry, ale biedny człowiek, nie mógł zapewnić posagu swoim trzem córkom. Kiedy biskup dowiedział się o tym, nocą wrzucił przez komin, trzy sakiewki z pieniędzmi – po jednej dla każdej z córek. Złoto spadło prosto w pończochy dziewcząt, suszące się przy kominku – wierzy się, że właśnie tu ma początek znana powszechnie świąteczna tradycja. Biskup Mikołaj zmarł 6 grudnia 343 r. W tym dniu w wielu miejscach na świecie ludzie dają sobie prezenty. Także w Polsce jest to dzień, w którym tradycyjnie obchodzi się Mikołajki.
Przez długi czas nie było zgody, co do tego, jak Mikołaj wyglądał – interpretacje i przedstawienia różniły się w zależności od regionu, z którego pochodziły.
Amerykański rysownik z czasów wojny secesyjnej Thomas Nast narysował Św. Mikołaja dla Harper’s Weekly w 1862 r. Jego Mikołaj przypominał elfa i… popierał Unię. Nast rysował św. Mikołaja przez kolejne 30 lat – w tym czasie kolor płaszcza Świętego zmienił się z brązowego na czerwony.
W latach 20-tych wielu konsumentów postrzegało Coca-Colę jako napój odpowiedni tylko na lato. Coca-Cola postanowiła rozpocząć kampanię, żeby przypomnieć ludziom, że produkt produkowany w oparciu o sekretną recepturę, to świetny wybór na każdą porę roku. Kampania zaczęła się w 1922 r. Towarzyszyło jej hasło: „Thirst knows no season” (Pragnienie nie zna pór roku). Jej kontynuacją była kampania, która na stałe powiązała napój z prawdziwym symbolem zimy – św. Mikołajem.
W 1930 r. amerykański ilustrator Fred Mizen sportretował Mikołaja w sklepie wśród tłumu kupujących, pijącego Coca-Colę. Św. Mikołaj Mizen’a (zarówno postać stworzona w 1930 r, jak i we wcześniejszych szkicach Mizena z lat 20.) był jednak wyraźnie tylko postacią przebraną za Mikołaja. Na dodatek, wyglądał niezupełnie przyjaźnie a nawet dość surowo!
W 1931 r. Coca-Cola zwróciła się z prośbą o sportretowanie św. Mikołaja do ilustratora, pochodzącego z Chicago, Haddona Sundbloma. Sundblom znalazł inspirację w wierszu Calrka Moore’a z 1822 r. zatytułowanym „A Visit from St. Nicholas” (Wizyta Św. Mikołaja),znanym także pod tytułem „Twas the Night Before Christmas” (Noc przed Bożym Narodzeniem). Opis Mikołaja zawarty w wierszu zaowocował obrazem świętego, który był ciepły, przyjazny i ludzki. Sundblom nie namalował jedynie kostiumu, stworzył postać z krwi i kości, która miała przetrwać także samego artystę. Malował obrazy przedstawiające Mikołaja przez 33 lata. Do 1964 roku Sundblom stworzył na potrzeby światecznych kampanii reklamowych Coca-Coli ponad 40 oryginalnych olejnych obrazów ze św. Mikołajem. Jego prace w znaczącym stopniu przyczyniły się do wykreowania wizerunku Świętego, jaki znamy współcześnie – interpretacji, która żyje w umysłach ludzi w każdym wieku na całym świecie. -=-
Od 1931 r. do 1964 r. reklamy Coca-Coli przedstawiały Mikołaja rozdającego zabawki (i bawiącego się nimi!), przystającego na chwilę, żeby przeczytać list i wypić Coca-Colę, bawiącego się z dziećmi, które gromadziły się, żeby go przywitać i podkradającego z lodówek butelki Coca-Coli. Obrazy olejne namalowane przez Sundbloma były wykorzystywane w reklamach Coca-Coli w magazynach, na wystawach w sklepach, billboardach, plakatach, kalendarzach. Wiele z nich to dziś kolekcjonerskie skarby. Św. Mikołaj Coca-Coli zadebiutował w 1931 w magazynie „The Saturday Evening Post”. Od tego czasu regularnie pojawiał się zarówno w tym tytule, jak i w wielu innych (m.in. „The National Geographic”, „The New Yorker”).
Przez wiele lat po śmierci Haddona Sundbloma w 1976 r. Coca-Cola przygotowywała świąteczne kampanie reklamowe w oparciu o jego prace i robi to nadal. Oryginalne obrazy namalowane przez rysownika były wystawiane w wielu miejscach na całym świecie, nie wyłączając Louvre w Paryżu.
Czy wiesz, że…
Ludzie przywiązywali na tyle dużą wagę do świętego, który pojawiał się w kampaniach świątecznych Coca-Coli, że kiedy zmieniał się najmniejszy szczegół, wysyłali listy z pytaniami do firmy. Jednego roku, pasek Świętego był odwrotnie zapięty (prawdopodobną przyczyną było to, że Haddon Sundblom w późniejszym okresie wykorzystywał siebie jako modela i malował, patrząc w lustro). Kiedy indziej, Św. Mikołaj pojawił się bez obrączki, co wywołało burzę listów przychodzących od fanów, pytających, co właściwie wydarzyło się w życiu Świętego.
Modelem Sundblom’a był jego przyjaciel i sąsiad, emerytowany sprzedawca, Lou Prentiss. Po śmierci Prentiss’a Sundblom wzorował nowe rysunki na sobie samym, malując i jednocześnie patrząc w lustro. Wielką brodę dorysowywał – sam nigdy jej nie miał.
Dzieci, które na obrazach Sundbloma pojawiają się razem z Mikołajem były wzorowane na dzieciach sąsiadów Sundbloma. Były to dwie dziewczynki. Sundblom zamienił jedną w chłopca na swoich obrazach!
Mikołaj pojawił się na kartonowym opakowaniu na butelki Coca-Coli w 1931 r., czyli wtedy, kiedy Haddon Sundblom namalował pierwszy obraz z Mikołajem . Samo kartonowe opakowanie zostało wynalezione i opatentowane przez Coca-Colę – począwszy od 1923 r., pozwalało kupującym Coca-Colę, zabierać więcej butelek napoju do domu.
Miś polarny Coca-Coli pojawił się razem ze św. Mikołajem w 2006 r. na materiałach reklamowych przygotowanych dla rynku hiszpańskiego w USA. Miś polarny po raz pierwszy został przedstawiony publiczności w 1993 r. jako część kampanii „Zawsze Coca-Cola”.
W 2001 r. obraz Haddon’a Sundblom’a z 1962 r. został wykorzystany jako podstawa do animowanej reklamy świątecznej marki. Reklama została stworzona przez zdobywcę Oskara, animatora Alexandra Petrova.