"Dziewięć" to ekranizacja uhonorowanego nagrodą Tony broadwayowskiego musicalu, do którego scenariusz napisał Anthony Minghella, twórca takich przebojów kinowych, jak Angielski pacjent, Wzgórze nadziei i Utalentowany Pan Ripley. Guido, światowej sławy egocentryczny reżyser filmowy, próbuje uporządkować swoje życie prywatne. W tych zmaganiach pomaga mu - i przeszkadza - grono kobiet jego życia: zdradzana żona Luisa (Marion Cotillard), kochanka Carla (Penelope Cruz), muza Claudia (Nicole Kidman), przyjaciółka Lily (Judi Dench), kusząca dziennikarka modowa Stephanie (Kate Hudson), pierwsza przewodniczka po świecie seksu, prostytutka Saraghina (Fergie) oraz jego matka (w tej roli jak zawsze boska Sophia Loren). Wszystkie te piękne, seksowne, silne i bardzo efektowne kobiety z zapałem rywalizują o swoją pozycję u boku Guido, na przemian uwodząc go i poruszając.
"Dziewięć" to genialne studium mężczyzny, obserwowanego przez pryzmat jego skomplikowanych relacji z kobietami, z których każda reprezentuje inny kobiecy typ i odgrywa inną rolę w jego życiu – od matki, po kusicielkę. To niesamowite widowisko łączące zapierające dech w piersiach sceny taneczne ze wspaniałą oprawą muzyczną, pełną takich pereł, jak przebój Be Italian w wykonaniu Fergie. Dziewięć oferuje widzowi wspaniałą rozrywkę na najwyższym poziomie, a jednocześnie momentami potrafi doprowadzić go do łez. Ten film to jedna z najdroższych produkcji filmowych, z niezwykle wystawną scenografią i wspaniałymi, skrzącymi się milionem kryształów znanej firmy Svarowski kostiumami, ale też prawdziwa uczta dla kinomanów. Jest to również jeden z faworytów tegorocznych Oscarów, co potwierdza imponująca ilość nominacji w różnych do najważniejszych branżowych nagród:
- Złote Globy – 5 nominacji
- Annual Satellite Awards – 11 nominacji
- Broadcast Film Critics Association – 10 nominacji
"Dziewięć" to brawurowo zrealizowany, nowatorski musical, zainspirowany nagrodzoną na Broadway’u sztuką, która z kolei powstała z inspiracji filmem. Tak Dziewięć zatoczyło pełne koło: od filmu do filmu. Filmowe korzenie miało także kilka innych znaczących broadwayowskich produkcji. Teatralne "Dziewięć" było historią o sztuce, marzeniach, miłości, emocjach i inspiracji, jaką można znaleźć jedynie w filmach. Trafiając na ekran w adaptacji Roba Marshalla opromienionego sławą Chicago jest filmem o wszystkich tych sprawach, ale też mówi o wiele, wiele więcej. Marshall przełożył studium mężczyzny i jego relacji z kobietami na swój własny język filmowy. W jego wizji najważniejsze są emocje, muzyka i wyobraźnia, a także inspirujące i seksowne kobiety, które tchnęły nowe życie w reżysera Guido Contini. Fabuła broadwayowskiej wersji Dziewięć, z muzyką i słowami Maurego Yestona, powstała w oparciu o książkę Arthura L. Kopita. Yeston został zaproszony również do współpracy przy kinowej wersji musicalu. Zdecydował, że po dodaniu elementów taneczno-muzycznych do filmowej wizji reżysera stworzy nową jakość. Tak powstało "Dziewięć".-=-
Produkcja miała premierę 2 maja 1982 roku w Teatrze na 46 Ulicy i od początku stała się przebojem. Reżyserią zajął się Tommy Tune. Dziewięć było wówczas kombinacją opowiadającą o relacji wybitnego reżysera z 24 kobietami, z których każda reprezentował odmienny rodzaj kobiecej siły i urody. Odbyło się 729 spektakli, a musical stał się największym przebojem sezonu. Do dobrego tonu należało obejrzenie tego olśniewającego wizualnie i muzycznie przedstawienia. Dziewięć zgarnęło wówczas pięć nagród Tony. Potem zawojowało Broadway. Ale "Dziewięć" przeszło jeszcze jedną, najważniejszą metamorfozę – powróciło do swojego podstawowego medium – filmu. Idea narodziła się u Roba Marshalla i Harvey’a Weinsteina. Po realizacji Chicago, mrocznej historii o prohibicji, światku przestępczym, która zrewolucjonizowała koncepcję połączenia dramatu z muzyką oraz tańcem i zdobyła sześć Oscarów, w tym za najlepszy film, panowie szukali pomysłu na kolejny musical. W międzyczasie Marshall zrealizował adaptację książki Arthura Goldena Wyznania gejszy, a w drugiej połowie 2006 roku Marshall i Weinstein ogłosili, że ich następnym projektem będzie "Dziewięć".
„Byłem zachwycony, gdy dowiedziałem się że Harvey Weinstein chce zrobić film "Dziewięć". Jeszcze bardziej ekscytowała mnie myśl, że będzie go reżyserował Rob Marshall” - powiedział Yeston. „Podziwiam Marshalla od czasu Chicago. To była artystyczna i energetyczna bomba. Odpowiadało mi, że on będzie reżyserem. Chciałem, by czuł się wolny i po swojemu zaadaptował mój musical na potrzeby swojego filmu. Odmienność filmowego medium jest oczywista, a on zna się na tym lepiej niż ja. Powiedziałem mu dokładnie tak: Myśl, że nie żyję. Musisz być wolny i pozbawiony jakichkolwiek oporów przed zmianami, które chcesz wprowadzić. Każdy z nas wie przecież, że nie wystarczy postawić kamerę na scenie i zrobić film. Reżyser musiał na nowo stworzyć "Dziewięć" według swojej wizji. Rob tak zrobił.” – dodaje Yeston. Marshall i Weinstein zaangażowali dwóch scenarzystów, aby zmierzyli się z ich wizją przełożenia "Dziewięć" w filmowy dramat z muzyką. Zaangażowani to wielkie postaci amerykańskiego scenopisarstwa: Michael Tolkin, nominowany do Oscara za scenariusz filmu Gracz oraz Anthony Minghella, zdobywca Oscara, twórca Angielskiego pacjenta, Utalentowanego pana Ripley i Wzgórza nadziei. Ich scenariusz był w dużej mierze inspirowany dziełem Felliniego i teatralną wersją Dziewięć Kopita i Yestona. Minghella zmarł przed ukończeniem filmu; Dziewięć jest jego ostatnim dziełem.Równocześnie Marshall rozpoczął przesłuchania najważniejszych aktorek w Hollywood i poza nim. Zawsze uważał, że scenariusz powinno się pisać pod konkretną obsadę, a nie odwrotnie. Marshall, razem ze swoim zawodowym partnerem Johnem De Luca rozpoczęli przesłuchania wraz z próbami muzycznymi i tanecznymi w czasie gdy scenariusz dopiero się tworzył. W międzyczasie Yeston powiedział Marshallowi, że jest do jego dyspozycji, jeśli będzie go potrzebował. Trzy tygodnie później rozmawiali już przez telefon. Chwilę później Yeston spotkał się z Robem Marshallem i Johnem De Luca i rozpoczęli pracę nad komponowaniem trzech zupełnie nowych piosenek do filmu.„Dużo rozmawialiśmy o tym, że musimy przekształcić piosenki tak, by pasowały do idei filmu: piosenki istniały jako fantazje tylko w głowie Guido. Więc film potrzebował nowych piosenek. To była moja szansa, żeby ponownie wyobrazić sobie materiał, nad którym pracowałem dawno temu. To było ekscytujące! Poza tym pisałem nowe kawałki dla znakomitych gwiazd”.
Producent Harvey Weinstein podsumował powstanie Dziewięć następująco: „Dziewięć to ponadczasowe arcydzieło. Zainspirowane Fellinim, jednym z najważniejszych twórców filmowych, zyskało nowy wymiar dzięki scenariuszowi genialnych Toliena i Minghella oraz dynamikę od Roba Marshalla i Johna De Luca. Nikt nie potrafiłby wyreżyserować równie seksownego i ekscytującego filmu jak Rob, nie mówiąc już o pracy z tak gwiazdorską obsadą. Połączył razem wszystkie te elementy i uzyskał efekt, który przeszedł najśmielsze oczekiwania. Nie umiem sobie wyobrazić lepszego reżysera, który mógłby przenieść tę historię na ekran”.
Premira 22 stycznia.
-=- -=- -=- -=- -=-