Zimno na zdrowie!
W ostatnich tygodniach aura raczej nie zachęca do częstych spacerów, ale nie można zapominać, że są one dobre dla odporności. Nieprawdą jest stwierdzenie, że jesienią i zimą powinno się unikać częstego lub długiego przebywania na świeżym powietrzu. Takie przechadzki są wręcz wskazane, ponieważ hartują i mobilizują do działania układ immunologiczny oraz poprawiają gospodarkę termiczną organizmu. Warunkiem jest oczywiście rozsądny ubiór, na który składa się przed wszystkim czapka (ponad 50% ciepła „ucieka” przez nieosłonioną głowę) i ciepła kurtka. Jeżeli wszystkie części zimowej garderoby są na swoim miejscu, to można ruszać w drogę!
Sok jest ok!
A po powrocie najłatwiej będzie sięgnąć po kubek gorącej herbaty. Znanym i dobrym sposobem jest dodanie do niego cytryny. Należy pamiętać, że taki napój służy rozgrzaniu, ale nie posiada zbyt wielkich właściwości leczniczych (wrzątek dezaktywuje witaminę C). Do świeżo zaparzonej herbaty – wbrew obiegowemu przekonaniu, także użyciu - nie powinno się również dodawać miodu, gdyż wysoka temperatura niszczy większość jego prozdrowotnych substancji. Z drugiej strony nic nie stoi na przeszkodzie, by wyżej wskazane produkty stosować dla ich walorów smakowych. Ponadto warto mieć pod ręką sok malinowy lub imbirowy. Mogą one posłużyć nie tylko jako „słodzik”, ale i świetnie skomponują się ze smakiem np. goździków. Co prawda tej przyprawy częściej używa się jako składnika „grzańca”, czyli grzanego wina, ale ze względu na swoje właściwości rozgrzewające goździki nadają się także jako egzotyczne dodatki do herbaty. Jeżeli już o grzańcu mowa, to zimą spożywanie alkoholu na świeżym powietrzu nie jest najlepszym pomysłem. Herbata „z prądem” prowadzi bowiem do szybkiego rozszerzenia się naczyń krwionośnych, wywołuje krótkotrwałe i mylne wrażenie ciepła, a w efekcie prowadzi do wychłodzenia organizmu.
Zioła i ziółka
Innym, nieco bardziej oryginalnym, sposobem na rozgrzanie się jest przygotowanie naparu z suszonych ziół. W celu ich nabycia wystarczy w trakcie spaceru zajrzeć do sklepu zielarskiego, gdzie warto także zapytać o wskazówki. Jeżeli bowiem, oprócz rozgrzania, chce się na przykład wzmocnić odporność, to należy sięgnąć po suszone owoce dzikiej róży. Problemom z trawieniem zapobiegnie nie tylko mięta pieprzowa, ale i krwawnik pospolity, a kwiaty lipy albo rumianku pomogą w walce z infekcjami. Okazuje się bowiem, że większość codziennych dolegliwości można pokonać (lub zminimalizować ich objawy) regularnym spożywaniem naparu z ziół. Trzeba przy tym pamiętać, że przygotowując taki wywar nie powinno się zalewać suszu wrzącą wodą. Jak podaje „Verbena. Ziołowa Encyklopedia Codziennego Zdrowia” temperatura wody powinna mieć od 60 do 80 stopni C, a przed wypiciem tak przygotowanego napoju powinno się odczekać minimum 10-15 minut.
Akcja inhalacja
Zaparzający się napar można również wykorzystać w inny sposób. Wystarczy przelać ciecz do miski lub jakiegokolwiek płaskiego naczynia, nachylić się, przykryć głowę ręcznikiem i wdychać parę przez nos. Innym sposobem na inhalację jest wdychanie pary ze szklanki za pomocą odwróconego do góry nogami lejka. Taki prosty zabieg nie tylko pomoże w ogrzaniu, ale i zapobiegnie infekcjom. Ponadto – w razie przeziębienia – zniweluje objawy kaszlu i kataru, nawilży błonę śluzową górnych dróg oddechowych oraz ułatwi oddychanie. Do przygotowania naparu inhalacyjnego nadaje się ziele m.in.: rumianku, melisy, werbeny, tymianku (powszechnie stosowanego w kuchni) lub owoce anyżu. W cieczy można także rozpuścić kilka kropel olejku eterycznego, np. z eukaliptusa. Niesamowity aromat suszonych roślin, bakteriobójcze działanie ziół oraz nawilżenie ścian wewnętrznych nosa to – obok rozgrzania – największe zalety inhalacji. Aby przekonać się o pozostałych, należy z tego zabiegu po prostu skorzystać.
Popieprzone, a zdrowe
Warto również pamiętać o rozgrzewających właściwościach wielu powszechnie dostępnych przypraw. Dodawanie ich do potraw - w nieco większych, niż zwykle ilościach – jest pomocne w podnoszeniu temperatury. Odpowiednie do tego celu są: wspominane już goździki, cynamon, imbir, papryka, koper oraz pieprz. Ten ostatni dodatek jest wskazany także dla: poprawy apetytu, zniwelowania objawów kaszlu i bólu głowy, a także przy „zbijaniu” gorączki. Jak widać sposobów na rozgrzanie jest naprawdę wiele, podobnie jak powodów ich wypróbowywania. Teraz nie pozostaje więc nic innego jak spacerować i… napalić się na napar