Niemały wpływ na kuchnie narodów monarchii habsburskiej, a zwłaszcza na kuchnię galicyjską, wywarła żydowska sztuka kulinarna. Jedną z potraw, które poprzez Galicję weszły do menu kuchni polskiej oraz wiedeńskiej, jest karp po żydowsku. To paradoksalne, że chrześcijanie przyrządzają go najczęściej z okazji Bożego Narodzenia, święta, które nie istnieje w judaizmie. Mamy kolejny dowód na to, że dobrej kuchni obce są podziały religijne, rasowe i narodowościowe, a droga do ekumenizmu zaczęła się właśnie od kubków smakowych.
1 karp (1,5 kg),
4 duże cebule,
1 marchewka,
50 g migdałów,
50 g rodzynek,
głowy i ogony z karpi przeznaczonych do usmażenia lub łyżeczka żelatyny, sól, pieprz,
cukier i vegeta
Rybę sprawiamy. Odciętą głowę i ogon, a także głowy i ogony z karpi przeznaczonych do usmażenia, wkładamy do garnka. Dodajemy marchewkę, 2 cebule pokrojone w ćwiartki i vegetę, zalewamy 1 l wody i gotujemy 1,5 godz. na małym ogniu. Następnie odcedzamy wywar.
Pozostałe 2 cebule kroimy w kostkę, zalewamy połową wywaru i gotujemy do miękkości. Rybę kroimy w dzwonka, zalewamy drugą połową wywaru i gotujemy około 20 minut, aż będzie miękka (ale nie rozgotowana). Następnie wyjmujemy ją i układamy na półmisku.
Łączymy wywar, w którym gotowała się ryba, z wywarem z cebulą i miksujemy. Dodajemy rodzynki oraz sparzone i posiekane migdały. Całość cukrzymy, pieprzymy i solimy do smaku. Tak przygotowanym płynem zalewamy ułożone na półmisku dzwonka ryby, po czym odstawiamy je w chłodne miejsce do zastygnięcia (najlepiej na noc).
Jeśli wywar przygotujemy z kilku głów i ogonów, nie musimy dodawać żelatyny, jeśli zaś z jednej ryby, to łyżeczkę żelatyny rozpuszczamy w małej ilości zimnej wody i rozprowadzamy w ciepłym wywarze.