Autora książki opisanej poniżej nie trzeba przedstawiać. To Józef Hen. Jego nowa książka pt. "Twarz pokerzysty" to niezwykła powieść z sensacyjną fabułą, w którą wpisany został dramat sumienia.

Akcja rozgrywa się w dwóch zmieniających się planach czasowych: w październiku 1945 roku i pod koniec lat sześćdziesiątych, kiedy to bohater opowiada swoją niezwykłą historię powojenną. W scenerii niewielkiej nadmorskiej miejscowości (domyślamy się w niej Sopotu) stara się on znaleźć odpowiedź na pytanie o sens kilku lat walki z okupantem. Prosto z więzienia, gdzie trafił za działalność partyzancką, zostaje wysłany do kurortu pełnego kasyn, blichtru i szemranych interesów, by pomóc w złapaniu gestapowskiego kapusia, który ukrył się pod powierzchownością jednej z najważniejszych postaci nowej rzeczywistości.

Czas wielkiego chaosu charakteryzuje się wielością kodeksów moralnych, a ziemie pionierskie – gwałtownością konfliktów. Prowadzone śledztwo może przyczynić się do upadku człowieka, któremu bohater w czasach okupacji ślepo ufał. Wszystkie sytuacje i postacie w tej książce są oczywiście fikcyjne, ale też wszystko miało swój pierwowzór w rzeczywistości.