Te same badania wskazują jednak, że podejście młodych mężczyzn zmienia się, 30 % z nich deklaruje, że chciałoby zajmować się domem i rodziną dłużej. Jak możemy im w tym pomóc? Jak zmienić nastawienie mężów, którzy wychowali się w bardziej tradycyjnym modelu rodzinnym, w którym panowało przekonanie, że prawdziwy mężczyzna zarabia i nie zajmuje się domowymi pracami? Oto kilka praktycznych wskazówek.
W kobiecych pochwałach siła!
Każda kobieta potrafi zmienić swojego mężczyznę. Trzeba tylko wiedzieć jak. Mężczyźni nie cierpią krytyki. Podobnie jak my, potrzebują zachęty, poparcia i umocnienia ducha. Nic lepiej nie motywuje do działania jak komplementy. Jeśli podbudujemy ich ego, będą czuli się wspaniale i z pewnością chętniej wykonają polecone im zadanie. Nie oszczędzaj miłych słów. „Tobie się to nie może nie udać”, „jesteś naprawdę wspaniały”- wypróbuj jak to działa przy najbliższej okazji.
Nie matkuj!
Najczęściej popełnianym przez nas błędem jest przekonanie, że zrobimy coś lepiej i szybciej niż nasz partner. Zdania typu "zostaw te naczynia, już sama lepiej pozmywam" albo "nawet koszuli nie umiesz wyprasować, daj ja to zrobię” są tragiczną w skutkach formą komunikacji. Według prof. Rebecca Meisenbach, wykładowcy psychologii społecznej jednego z amerykańskich uniwersytetów, taki komunikat umacnia tylko naszą tożsamość matki, opiekunki domu, zwalniając tym samym z obowiązków domowych naszego partnera. Dobrze tą sytuację ilustruje wypowiedz internauty na jednym z portali: Ja nie potrafię tak dobrze prasować jak moja partnerka, więc ona z własnej woli się tym zajmuje. Tego problemu nie nie ma jednak kolejny z forumowiczy: Prasuję, myję okna, ścieram kurze z mebli, ona robi resztę prac. Jak na razie, sprawdza nam się taki podział i jest ok. Wiadomo, zawsze pomóc trzeba – wszystko zależy od chęci.-=-
Dobry grafik to połowa sukcesu!
Bardzo dobrym sposobem zaangażowania naszego mężczyznę w prace domowe jest ustalenie grafika. Wtedy wymówka w postaci spotkania z kolegami nie wchodzi w rachubę. Zaplanujmy i rozpiszmy obowiązki dostosowując je do czasu, jakim dysponujemy oraz swoich osobistych preferencji. Jeśli w środy, po pracy chodzisz na fitness, niech mąż przygotuje obiad. Ty pozmywasz naczynia. Jeśli szczególnie nie lubisz myć okien, poproś o to męża, a ty zajmiesz się w tym czasie umyciem lodówki. Dzielenie się obowiązkami domowymi według własnych upodobań chwali jedna z forumowiczek - Gotujemy na zmianę, ale mąż zazwyczaj pakuje zmywarkę. Ogródek oporządzam ja, bo bardzo to lubię, on tylko kosi trawę. Zakupy robimy razem raz w tygodniu. Czyli generalnie dzielimy sie wszystkim, co mamy do zrobienia w domu.
Deleguj!
Najlepszą metodą do osiągnięcia zamierzonego efektu jest regularne delegowanie. Jeśli czegoś jasno nie powiemy, nasz partner nie będzie wiedział, że ma coś zrobić. Nie wymagajmy od swoich mężczyzn jasnowidztwa! Jeśli Twój partner miga się brakiem czasu, warto podsunąć mu rozwiązanie, które pomoże mu połączyć czynności. Przykładowo, mało kto z nas wie, że istnieje możliwość uregulowania rachunków w kasie sklepu przy okazji codziennych zakupów. W każdym sklepie oznaczonym pomarańczowym logo Moje Rachunki możemy zapłacić rachunek za prąd, gaz czy telefon, a przy okazji kupić wszystkie potrzebne produkty. Zrób swojemu mężczyźnie listę zakupów. Argument, że może nie zdążyć uregulować opłat po pracy obalisz mówiąc, że w porównaniu do banków czy poczty nie musi się nigdzie spieszyć - większość sklepów otwartych jest do późnych godzin wieczornych. Co więcej, logo Moje Rachunki znajdziesz także na stacjach benzynowych, więc tankując swoje auto, może cię wesprzeć i wyręczyć w jednej z codziennych czynności! Takie łączenie obowiązków może pomóc w przemianie fana domowego lenistwa w równorzędnego partnera w związku.
Zmiana postaw naszych mężczyzn nie następuje natychmiastowo ale jest osiągalna. Od nas wymaga przede wszystkim systematyczności i konsekwencji w podejmowanych działaniach. To tylko część ze sprawdzonych sposobów. Możliwości i metod na zaangażowanie mężczyzny w „obowiązki kobiece” może być więcej – każda z nas może wypracować własne. Grunt to nie wyręczajmy naszych partnerów, przypominajmy, chwalmy i dajmy im szansę się wykazać. Niech pointą będzie wypowiedź jednej z czytelniczek bloga To, co dziś jest rzeczywistością, wczoraj było nierealnym marzeniem - nie możemy przecież naszym mężczyznom odbierać przyjemności, które same uwielbiamy. Ja oddałam zmywanie, zakupy, odkurzanie w silne ręce mojego męża. I oboje jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami obowiązków domowych. Pozdrawiam i życzę owocnej współpracy... domowej.