Małgorzata przeżywa kryzys w małżeństwie i wybiera się z synem na wymarzone wakacje; Piotr wyjeżdża za granicę, by rozpocząć wszystko od nowa i odciąć się od przeszłości. Przypadkowe spotkanie w samolocie lecącym do Egiptu zupełnie ich zaskakuje. Jednak przeszłość pełna jest niedomówień, które mogą rozdzielić ich po raz kolejny…
Fragment:
Walizki były spakowane. Wystarczyło je zamknąć, wynieść do przedpokoju, przekręcić klucz w zamku i zacząć wakacje. Zostawić za sobą smutki, zmartwienia, bolączki dnia codziennego i poczuć się wolnym i beztroskim jak ptak.
Małgorzata stała nad otwartą jeszcze walizką i nerwowo odgarniała włosy za uszy. Starała się po raz ostatni zebrać myśli i upewnić, że wszystko spakowała. Szeptała do siebie w myślach jak mantrę, że wcale się nie denerwuje i jest bardzo spokojna. Niestety, to proste ćwiczenie odprężające nie przynosiło zamierzonego efektu. Czuła jak ogarnia ją przedwyjazdowa panika, a duszę wypełnia niezrozumiały strach, że zapomniała czegoś bardzo ważnego, bez czego absolutnie nie da się przeżyć.Kręciła się nerwowo po pokoju, usiłując opanować narastający mętlik w głowie i dokończyć pakowanie. Klapki wzięła, okulary przeciwsłoneczne ma w torebce, krem do opalania i kostium kąpielowy też są już spakowane, wyliczała w pamięci. Spojrzała na zegarek, wskazówki pokazywały ósmą czterdzieści pięć. Za piętnaście minut trzeba wyjść z domu, żeby się nie spóźnić na samolot.