Czym są emocje? Najprościej można powiedzieć, że są to wszelkie procesy oceny rzeczywistości, jakich dokonuje nasz układ człowiek nerwowy. Niemal bez przerwy nieświadomie dokonywujemy szacowania: czy dana sytuacja jest dla nas bezpieczna, czy nie, czy coś nam zagraża, czy może sprzyja, czy należy się ucieszyć, czy zmartwić, czy do czegoś dążyć, czy tego unikać.

Często zdarza się, że nasz organizm dokonuje takiej oceny zanim jeszcze zrozumiemy dlaczego, jak wtedy gdy „wzdrygamy“ się słysząc głośny hałas zanim jeszcze zorientujemy się, czy to wybuch bomby czy salwy na wiwat. Nasz mózg decyduje nieraz o reakcji za nas, a dopiero po chwili uświadamiamy sobie, co się dzieje, zastanawiamy, czy reakcja jest właściwa, czy możemy jakoś ją skorygować. Dlatego mówi się, że nieraz nie jesteśmy świadomi własnych emocji lub ich źródeł, a nawet gdy je świadomie odczuwamy, to możemy nie zdawać sobie sprawy z tego, jak silnie na nas wpływają.

Dorota Kobylińska, psycholog emocji z Uniwersytetu Warszawskiego poucza, że  rozumienie emocji jest efektem rozwoju samoświadomości. Wyrażanie emocji okazuje się kluczowe dla naszego dobrostanu – czyli poczucia zadowolenia z życia, możliwości rozwoju, ale też dla zdrowia. Przeciwieństwo wyrażania, czyli tłumienie emocji, jest dobrze zbadaną strategią, która okazuje się mieć niekorzystne konsekwencje. Tłumienie powoduje bowiem, że nie okazujemy emocji na zewnątrz, ale emocja ta nadal wpływa na nasz organizm, na to co dzieje się wewnątrz nas. Tłumienie podnosi napięcie i pobudzenie organizmu, utrudnia relacje interpersonalne (każdy z nas wie, jak ciężko rozmawia się z osobą o kamiennej twarzy), powoduje nawet problemy z pamięcią. Akceptacja i właściwe wyrażanie emocji może zatem np. uchronić nas przed problemami psychosomatycznymi, ułatwić kontakty z innymi, a także pomóc być w lepszym kontakcie z samym sobą, co wpływa korzystanie np. na nasz rozwój, samorealizację i samoocenę.

Badanie na emocjach

Wiosną 2010 roku Instytut Badawczy Pentor przeprowadził na zlecenie marki Kimberly-Clark ogólnopolskie badanie emocji. Badanie zostało przeprowadzone metodą CAPI w kwietniu tego roku. Okazało się wówczas, że większość Polaków (72%) zgadza się ze stwierdzeniem, że dawanie wyrazu swoim emocjom jest dobre dla zdrowia. 71% badanych uważa, że wyrażanie emocji przez kobiety jest społecznie bardziej akceptowane, niż wyrażanie ich przez mężczyzn. Co ważne, jesteśmy przekonani, że osoby, które potrafią dać wyraz swoim emocjom są szczęśliwsze. Taką odpowiedź zaznaczyło aż 69% badanych. Prawie tyle samo z nas (68%) woli osoby, które potrafią dać wyraz swoim emocjom. - Współczesne badania psychologiczne pokazują, że emocje są nieodłączną częścią racjonalności. Zgodnie z tym, co sądzą Polacy, psychologia potwierdza zatem, że przeżywanie i okazywanie emocji jest bardzo potrzebne. Prawdą jest także, że wciąż istnieje większe społeczne przyzwolenie na okazywanie emocji przez kobiety, choć myślę, że współcześni mężczyźni już częściej okazują emocje niż ich ojcowie i dziadkowie  – dodaje psycholog. Okazując emocje możemy oczekiwać wsparcia innych, którzy nie dowiedzą się o naszym stanie, gdy będziemy tłumić swoje uczucia. To pomaga radzić sobie z negatywnymi emocjami i bardziej cieszyć się pozytywnymi. Jeśli zatem ktoś unika okazywania emocji, inne osoby tracą ważne informacje, które mogłyby od danej osoby otrzymać. Porozumienie staje się trudne. Okazując emocje mamy lepszy kontakt z innymi, bardziej satysfakcjonujące relacje, a to z kolei jeden z najważniejszych czynników przyczyniających się do poczucia szczęścia – wyjaśnia Dorota Kobylińska, psycholog emocji.

Kobiety częściej niż mężczyźni zgodziły się z opiniami, że „duszenie” w sobie emocji jest niekorzystne dla zdrowia (78%), że osoby, które potrafią dać wyraz swoim emocjom są szczęśliwsze (73%) oraz że wolą osoby, które swobodnie wyrażają swoje emocje niż te, które je ukrywają (73%). Prawie 60% kobiet twierdzi również, że gdyby zobaczyły na ulicy osobę, która płacze, podeszłyby i zaoferowały pomoc. Z kolei mężczyźni, częściej niż kobiety deklarowali, że łatwiej jest im kogoś skrytykować, niż powiedzieć, że kogoś kochają (48%), co zgodne jest ze stereotypową opinią, że mężczyznom łatwiej okazywać jest negatywne emocje niż pozytywne.

Osoby najstarsze (powyżej 60 roku życia) istotnie częściej niż osoby młodsze deklarowały, że gdyby na ulicy zobaczyły osobę, która płacze, podeszłyby i zaoferowały pomoc. Aż 71% badanych w wieku powyżej 60 roku życia zaznaczyło tę odpowiedź, co w porównaniu do wyniku ogólnego (55%) jest wartą podkreślenia różnicą. Najczęstszym uczuciem, jakie towarzyszy nam po tym, gdy damy wyraz emocjom, jest ulga (47%). W drugiej kolejności, choć zdecydowanie rzadziej, jest smutek (27%), szczęście (27%), uczucie odstresowania (24%). Najrzadziej w takiej sytuacji towarzyszy Polakom stres (10%), wstyd (10%) lub poczucie, że „straciliśmy twarz” (4%). -=-

Wyniki badania pokazują konsekwentnie różnice międzypłciowe w postawach wobec okazywania emocji. Potwierdzają one stereotypowy obraz kobiet, jako bardziej emocjonalnych, mężczyzn zaś – jako „nieczułych twardzieli”, skłonnych raczej do agresji i złości, niż do wzruszeń, szczególnie tych rodzinnych. Należy zdać sobie sprawę, iż stereotyp ten, zasygnalizowany tu w niezwykle uproszczonej formie, jest silnie obecny w naszej kulturze. Siłą rzeczy towarzyszył także respondentom, kiedy udzielali odpowiedzi na pytania o własne postawy. Czy mężczyźni naprawdę mają większą niż kobiety trudność z wyrażaniem emocji? Być może, na pewno jednak mniej skłonni są, aby się do swojej emocjonalności przyznawać. A jeśli faktycznie odczuwają trudność w wyrażaniu emocji, to całkiem niewykluczone, iż jest ona efektem tłumiącego stereotypu. Nie chcąc stracić na męskości, podporządkowują się normie mówiącej, iż „wyrażanie emocji przez kobiety jest społecznie bardziej akceptowane, niż wyrażanie ich przez mężczyzn”. A przecież również mężczyźni przekonani są, że wyrażanie emocji czyni nas szczęśliwszymi.

Ponad połowie Polaków łatwo przychodzi wyrażanie emocji, robimy to najczęściej poprzez śmiech

53% Polaków, którzy wzięli udział w badaniu „Let it out. Wyraź emocje” twierdzi, że łatwo przychodzi im okazywanie emocji. Najczęściej emocje wyrażamy podczas pogrzebu (73%), oglądania telewizji (64%), sprzeczki z bliską osobą (59%), ślubu czy narodzin dziecka (53%). Ciekawie prezentują się różnice płciowe. Kobiety zdecydowanie częściej wzruszają się podczas rodzinnych okazji i uroczystości jak ślub (62%) czy narodziny dziecka (60%) oraz podczas oglądania telewizji (69%) czy wzruszającego filmu (62%). Mężczyźni zdecydowanie częściej niż kobiety wyrażają emocje podczas jazdy samochodem (45%) czy podczas wydarzenia sportowego (56%). Młodsza grupa (do 29 roku życia), częściej niż inne grupy wiekowe, wyraża emocje podczas rozmowy telefonicznej (57%). Najczęstszy sposób, poprzez który daliśmy wyraz odczuwanym emocjom to śmiech (75%). Na drugim miejscu znalazło się narzekanie (55%). Z kolei najrzadziej zdarza się Polakom płakać ze szczęścia (22%) lub wyrażać emocje poprzez agresję podczas jazdy samochodem (18%) i poprzez wrzeszczenie na kogoś (10%).  Kobiety, znacznie częściej niż mężczyźni, dały wyraz odczuwanym emocjom poprzez płacz (66%), także płacz ze szczęścia (31%), czy też interakcję z drugą osobą np. rozmowa z kimś (56%), plotkowanie czy obgadywanie (39%). Z kolei mężczyźni częściej przyznawali się do ataków wściekłości podczas jazdy samochodem (25%).

Różnice pomiędzy płciami zaznaczają się nie tylko w postawach wobec emocji, ale także w rodzaju i sposobie ich przeżywania. Kobiety częściej niż mężczyźni wskazują na przeżywanie emocji o charakterze wspólnotowym, mężczyźni zaś częściej wskazują w tym kontekście na emocje o charakterze rywalizacyjnym (sport, prowadzenie samochodu). Kobiety nie tylko częściej doświadczają emocji związanych z życiem rodzinnym, czy romantycznych wzruszeń, ale też przeżywają emocje w bardziej wspólnotowy sposób – dając im upust w rozmowie czy plotkach, a także – otwierając się w sytuacjach rodzinnych, otoczone bliskimi.

Nieco zaskakujące wydaje się stosunkowo odległe miejsce jazdy samochodem w rankingu okazji, kiedy dajemy upust emocjom. Na co dzień obserwujemy przecież, jak częste i silne reakcje emocjonalne wyzwalają się w tej sytuacji. Prawdopodobnie do głosu dochodzi tu znów norma społecznej akceptowalności – większej dla emocji o charakterze bardziej „kobiecym”, znacznie mniej zaś przychylnej rywalizacji i agresji, w tym również tej za kierownica samochodu. Norma ta znajduje w naszej kulturze realizację w postaci karykaturowania, ośmieszania postaci „nerwusów za kółkiem”. Niełatwo się przyznać, że jest się jednym z nich…

Kobiety w momencie wyrażania emocji chciałyby mieć przy sobie paczkę chusteczek (35%), przyjacielskie ramię (65%) i filiżankę herbaty (36%), natomiast mężczyźni częściej chcieliby mieć „pod ręką” drinka (45%). Drink i dobry słuchacz były częściej wskazywane przez osoby lepiej wykształcone w porównaniu z osobami o niższym wykształceniu.  Najczęściej wyrażamy emocje wobec osób najbliższych, jak życiowy partner (53%) i dzieci (46%). Najrzadziej dajemy upust emocjom w obecności księdza (11%), terapeuty (4%), czy lekarza (12%).  Kobiety częściej niż mężczyźni dały wyraz emocjom wobec takich osób jak dzieci, przyjaciółki, siostry. Mężczyźni natomiast wskazywali także współpracowników, przełożonych obcych osób oraz brata.
-=-
Od osób wobec których wyrażamy emocje oczekujemy zrozumienia, ale potem chcemy, aby zostawiono nas w spokoju. 27% ankietowanych wskazało właśnie tę odpowiedź. 23% Polaków oczekuje po prostu wysłuchania. Tylko 5% ankietowanych chce, aby w takiej chwili ktoś okazywał mu współczucie. Mimo najnowszych technologii i wielu możliwości komunikacyjnych, jakie te technologie za sobą niosą, Polacy wolą wyrażać emocje osobiście (78% ankietowanych). - Okazywanie emocji przez telefon lub Internet jest trudne, ponieważ tracimy istotną część informacji przekazywanych za pomocą mimiki, gestów, postawy ciała, nawet wyglądu. Rozmowa z inną osobą to skuteczna technika poprawy nastroju, właściwego okazania emocji (jeśli to oczywiście spokojna rozmowa). Alkohol z kolei jest tu wymieniany, bo pozwala szybko rozładować napięcie, ale w zasadzie niczego nie daje „na dłuższą metę”, np. nie zwiększa naszej umiejętności kontroli emocji - wyjaśnia Dorota Kobylińska, psycholog emocji.
Wyniki badania sygnalizują, iż okazywanie emocji postrzegamy przede wszystkim jako realizację wewnętrznej potrzeby ekspresji naszego stanu wobec otoczenia, w znacznie mniejszym zaś stopniu instrumentalnie, jako środek oddziaływania na otoczenie, wywarcia wrażenia, czy osiągnięcia jakiejś formy pomocy. Okazując emocje wcale nie oczekujemy od otoczenia reakcji w postaci współczucia, czy wsparcia. Wystarczy nam zrozumienie, wysłuchanie, akceptacja i wręcz – pozostawienie w spokoju. Wcale nie musimy więc czuć się skrępowani, czy poddawani presji, kiedy w naszym otoczeniu ktoś żywiołowo przeżywa emocje.

Polacy a inne narody, czyli jacy jesteśmy?

Porównując badania przeprowadzone w tym roku w Polsce i te, które zostały zrealizowane w innych krajach, można wnioskować, że na tle innych jesteśmy narodem rodzinnym. Częściej niż innym zdarza nam się dać wyraz odczuwanym emocjom podczas takich wydarzeń jak ślub, pogrzeb, czy narodziny dziecka, urodziny. To właśnie członkowie rodziny najczęściej są świadkami naszych emocji. Najczęściej ze wszystkich narodów dajemy poznać nasze uczucia mamie (36%), tacie (29%), siostrze (31%), bratu (28%) lub dzieciom (42%).
Pełni emocji. Częściej niż inne narodowości deklarowaliśmy, że w ciągu ostatniego tygodnia śmialiśmy się (75%), płakaliśmy (69% ze smutku oraz ze szczęścia), kłóciliśmy się (46%), narzekaliśmy (55%), krzyczeliśmy (38%) lub wrzeszczeliśmy na kogoś (44%).
Płaczliwi, ale nie smutni. Najczęściej ze wszystkich narodów mówimy, że do wyrażania emocji potrzebujemy chusteczek (22%). Odpowiedzi Polaków pokazują, że wśród Europejczyków przodujemy zarówno we łzach szczęścia (22 %), jak i płaczu wywołanego smutkiem (46%).
Radośni. To właśnie my pośród Europejczyków najczęściej śmiejemy się (75%),
my również najczęściej potrafimy zaśmiewać się aż do łez (38%).
Towarzyscy. Odpowiedzi pokazują, że potrzebujemy innych do wyrażenia naszych uczuć – okazujemy emocje narzekając (55%) i rozmawiając (47%). Ale też potrzebujemy innych do tego, aby się z nimi kłócić (46%).