Najstarszy artysta występujący podczas tegorocznej edycji Brave Festival miał ponad 100 lat, najmłodszy 6. Najdalszym zakątkiem świata, z którego przybyli artyści było Chile, najbliższym wrocławski Teatr Pieśń Kozła. Artyści zaklinali nas śpiewem taarab, uzdrawiającymi polifoniami, rytualnymi tańcami, a nawet świętym dymem i ogniem. Różnorodność tegorocznego Brave Festival jak co roku była niezwykle szeroka.
Słowo BRAVE mogliśmy usłyszeć w tym roku we Wrocławiu w ponad 20 językach.  Czeczeńskie  „dionall”, przeplatało się ze szwedzkim „miodg”, ruandyjskim „umurava”, nepalskim „bahadur”, czy wypowiadanym w suahili „jasiri”. – Zdaję sobie sprawę że zapraszamy na nasz festiwal ostatnich lub może przedostatnich Mohikan i widzę jakie poczucie wartości daje im prezentowanie ich ginących, lub często już zapominanych tradycji przed obcą publicznością, która ich podziwia i szanuje – mówi dyrektor i pomysłodawca festiwalu Grzegorz Bral.

Festival z roku na rok się rozrasta, powiększa się zarówno liczba jego uczestników jak i sama forma wydarzenia. W porównaniu do zeszłego roku organizatorzy sprzedali więcej biletów, dzięki czemu aż 100 000 zł zostanie przekazanych na charytatywną organizację Rokpa, która pomaga bezdomnym dzieciom w różnych zakątkach świata, a w szczególności w Nepalu, Tybecie i Rwandzie. Tegoroczna edycja została także wzbogacona o warsztaty medycyny tybetańskiej, na które zgłosił się komplet chętnych jeszcze przez rozpoczęciem festiwalu. W tym roku odbył się w pełnej formule po raz pierwszy projekt Brave Kids, którego  pilotażowa wersja odbyła się w trakcie 5.edycji festiwalu. W tym roku dzieci z 7 krajów przez 3 tygodnie dzień po dniu pracowały ze sobą tworząc niezwykły występ, który zobaczyliśmy podczas piątkowego  finału. Występ stworzony na bazie przeplatających się rodzimych kultur każdej z dziecięcych grup zaskoczył swoim poziomem i choreografią. Czeczeńskie dzieci tańczyły tradycyjny nepalski taniec, dzieci z Rwandy doskonale radziły sobie ze szwedzkim tańcem wykonywanym z okazji letniego przesilenia.

Festiwal otworzyła stuletnia pieśniarka z Zanzibaru Bi Kidude, nazywaną królową muzyki taarab, a zakończyli Królewscy Bębniarze z Burundi. Ich koncert stanowił mocne uderzenie na finał wydarzenia. Wibrująca, ogromna siła burundyjskich bębnów, efektowne tańce, skoki i zaklinające śpiewy napełniły publiczność niezwykłą energią, która przerodziła się w burzę oklasków po występie.

- Brave Festival to duma Wrocławia i wrocławian – podkreśla Prezydent miasta, Rafał Dutkiewicz.  - Brave Festival w zaledwie 6 lat stał się imprezą bez której trudno wyobrazić sobie nasze miasto. To wydarzenie wyjątkowe, tworzące przestrzeń spotkania ludzi z różnych światów i z innych przestrzeni. Wydarzenie pozornie kameralne, ale odbijające się szerokim echem w świecie – dodaje.

Co stanowi źródło sukcesu tego wydarzenia, które zdecydowanie wyróżnia się na festiwalowej mapie Polski? Odważny dobór artystów, unikatowe występy, czy może należy go szukać jej gdzieś głębiej?  - Siła tego festiwalu tkwi w jego wyjątkowej, oryginalnej  idei, która przekłada się na ludzki odruch pomocy kulturom będący w zagrożeniu – mówi Jarosław Broda, Dyrektor Wydziału Kultury Urzędu Miejskiego we Wrocławiu.

-=- -=- -=- -=- -=- -=-