Kobiece piękno jest szerokim pojęciem wymykającym się prostym i jednoznacznym opisom. Na nasze postrzeganie piękna wpływa wiele czynników, takich jak środowisko zewnętrzne, pospolite stereotypy, którym czasem, wbrew własnym deklaracjom, ulegamy. To, jak Polki postrzegają kobiece piękno, jest fascynującą zagadką, na którą

Czym zatem jest kobiece piękno? Pierwsze wrażenie nasuwające się po lekturze wyników badań to złożoność tego pojęcia. Łączy się w nim atrakcyjność zewnętrzna z pięknym wnętrzem, czyli osobowością. Co ważne, respondentki uważają, że atrakcyjna osobowość jest aspektem kluczowym, by określić daną osobą jako mającą w sobie kobiece piękno. Wygląd zewnętrzny buduje jedynie pierwsze wrażenie. Aby dana osoba była postrzegana pozytywnie wygląd musi być „wzmocniony” przez piękną osobowość. Jedna z respondentek wyraziła to w następujący sposób: Co z tego, że kobieta będzie piękna, zjawiskowa, wysoka, szczupła, kiedy jak się odezwie, to się okazuję, że nie ma się o czym z nią rozmawiać, kiedy nie ma nic do powiedzenia, albo jest niesympatyczna. Wtedy cały czar pryska.

Katarzyna Miller, psycholożka, komentuje: W odpowiedziach na pytania, badane bardzo podkreślają aspekt piękna wewnętrznego, które ma być dla nich ważniejsze niż to fizyczne. Jakoś mnie to jednak mało przekonuje. Widzę taką metaforyczną dziewczynę czy kobietę, jak stoi przed lustrem i się „lustruje” - bezlitośnie, samokrytycznie, definitywnie, dokładnie według zamieszczonych tu, bezwzględnych, przepisów: o Boże, nie mam długich, gęstych, błyszczących włosów, nie mam długich, gęstych, czarnych rzęs, mam za to uczulenie na tusze, nie mam gładkiej, pięknie opalonej skóry,  nie jestem wygimnastykowana, bo okropnie tego nie lubię, a jeszcze powinnam mieć błysk w oku…! Czy ja mam prawo być?! .

A co składa się na piękną kobiecą osobowość? Respondentki wymieniały najczęściej 7 następujących cech:
- ciepło wewnętrzne,
- samoakceptacja,
- optymizm,
- naturalność,
- inteligencja,
- klasa,
- indywidualizm.

Ciepło wewnętrzne, rozumiane jako empatia, umiejętność wczuwania się w stany emocjonalne innych. Dzięki temu atrybutowi kobieta sprawia, że inne osoby chcą przebywać w jej otoczeniu i dobrze się z nią czują. Samoakceptacja, czyli świadomość własnej wartości i swoich atutów, stanowi źródło pewności siebie w kontaktach społecznych. To również poczucie spełnienia, zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym. Z kolei optymizm to pogoda ducha, radość emanująca z danej osoby, a także chęć i energia do działania. Naturalność, zachowywanie się w sposób spontaniczny i swobodny (ale taktowny) jest silnie związane z samoakceptacją. Jeżeli akceptujemy siebie takimi jakie jesteśmy, nie mamy kompleksów i możemy zachowywać się w sposób naturalny. Inteligencja przedstawiana jest nie tylko jako mądrość, wiedza, ale również poczucie humoru i umiejętność prowadzenia ciekawej konwersacji na różne tematy. Z kolei klasa rozumiana jest jako elegancja w zachowaniu, subtelność, delikatność, a także umiejętność zachowania się w każdej sytuacji. Ostatnia z wymienianych cech – indywidualizm – utożsamiany jest z umiejętnym podkreślaniem wyjątkowych cech własnej osobowości, posiadaniem własnych pasji i ich realizacją.
-=-
Ciekawe jest również to, jak kobiety w zależności od wieku, postrzegały idealne piękno wewnętrzne. Młodsze respondentki wymieniały przede wszystkim:
- optymizm,
- seksowność,
- przebojowość,
- wewnętrzną siłę
- charyzmę.

Natomiast dla starszych największe znaczenie miały:
- klasa,
- elegancja,
- wewnętrzna siła,
- wierność swoim ideałom,
- świadomość swoich atutów i umiejętne ich eksponowanie.

Zdaniem Katarzyny Miller dobrze byłoby, aby Polki faktycznie opierały się narzucanym z zewnątrz stereotypom piękna i naprawdę wierzyły w wagę piękna wewnętrznego. To nie idealne kształty modelek czy wyretuszowana uroda aktorek w filmach powinna stanowić dla nich wzorzec piękna. Taki „gorset” nieosiągalnej, stałej doskonałości nie tylko uwiera, ale jest także pozbawiony sensu. Po pierwsze dlatego, że jest niemożliwy do osiągnięcia. Po drugie, dążenie do idealnego wyglądu jako nadrzędnego celu samego w sobie jest absurdalne. Czy w życiu nie ma ważniejszych i ciekawszych kwestii? Czy warto tracić czas na nieustanne wyszukiwanie niedoskonałości własnej sylwetki i rozważanie sposobu jej zmiany? Psycholożka wspomina: Najbardziej zadbane kobiety, które spotkałam w ciągu mojego długiego życia, to były: przepięknie zrobiona bulimiczka, która o samej sobie myślała, że jest brzydka; sekretarka pewnego dyrektora, która w pracy malowała sobie paznokcie i czesała bujne blond sploty, z czego dyrektor był bardzo zadowolony oraz niezwykle zgrabna i ładna kobieta w typie Dody, która przyszła do mnie, żebym zrobiła coś, żeby jej facet nigdy nie oglądał się za innymi kobietami. One wszystkie były naprawdę piękne! Zewnętrznie. Dlaczego tak starannie zajmowały się sobą? Ponieważ ciągle zajmując się wyglądem, nie musiały myśleć o tym, czego naprawdę im brakowało.

Wyniki badań, jakie zostały przeprowadzone przez Ośrodek Badawczy Pentor przy współpracy z marką Dove, pokazują obraz ze wszech miar pozytywny, ale jak wskazuje doświadczenie psycholożki Katarzyny Miller niekoniecznie całkowicie prawdziwy. Udział w badaniach wzięły Polki w wieku 25-50 lat.

Polecamy również książkę Katarzyny Miller i Moniki Pawluczuk pt."Być kobietą i nie zwariować. Opowieści psychoterapeutyczne".